Przede wszystkim należy uzmysłowić sobie, że indywidualne podejście do sportu wyrabia się u pociechy drogą obserwacji życia rodzinnego. Nie oczekujmy, że dziecko będzie lubiło aktywnie spędzać czas, jeśli prawie cały dzień spędzi w domu. Nie można oczekiwać, że jeśli maluch pójdzie do przedszkola lub szkoły, to zajęcia fizyczne zaspokoją głód ruchu. W codziennym pędzie wielu rodziców zapomina (lub też brakuje im już na to ochoty) o roli aktywnego spędzania czasu w umacnianiu rodziny.

Uprawianie rodzinnego sportu ma same zalety. Oprócz poprawiania ogólnej sprawności dzieci i dorosłych, jest świetną okazją do rozmów, śmiechu i rozładowania wszelkich napięć. Warto jest grać w piłkę, badmintona, jeździć na rowerze lub na rolkach. Dziecko zafascynowane (lub przynajmniej zaciekawione) wybraną dyscypliną można zapisać na regularne lekcje. Już dla najmłodszych organizowane są lekcje pływania, tańca, jazdy konnej czy tenisa. Jeszcze lepiej, gdy rodzic wykazuje autentyczne zainteresowanie i sam uprawia określoną dyscyplinę. Dziecko, mogąc zgłębiać tajniki tego co robi mama lub tata odczuje większą satysfakcję i motywację. Ważne jest podejmowanie rozmów z dzieckiem i podkreślanie wagi zajęć, a nie tylko odstawianie pociechy na kolejne lekcje.

Od najmłodszych lat trzeba aktywizować dziecko poprzez różnego rodzaju gry i zabawy ruchowe, najlepiej na świeżym powietrzu. Pełnią one równie istotną rolę, gdy pociecha uczy się w szkole. Wielogodzinny przymus siedzenia w ławce szkolnej, obciążanie pleców dużym plecakiem, a także wszelkie napięcia szkolne wymagają zrównoważenia przynajmniej umiarkowaną aktywnością fizyczną. W miarę możliwości warto jest przejść się w drodze ze szkoły do domu lub wysiąść na wcześniejszym przystanku.

Uwaga!

Pamiętajmy jednak o stopniowaniu trudności i wysiłku. Nie oczekujmy od rzadko aktywizowanego dziecka, że przez cały dzień będzie jeździł na rowerze lub pływał. Ważne jest zachowanie umiaru i powolna lecz systematyczna praca.

Uważacie, że Wasze dzieci są niewystarczająco sprawne fizycznie? Co za tym przemawia? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGrafomotoryka – co to, ćwiczenia
Następny artykułJak dobrze zacząć gimnazjum?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here