Zgodnie z brzmieniem art. 104 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. z 2004 r. Nr 173, poz. 1807), mikroprzedsiębiorcą jest przedsiębiorca, który w co najmniej jednym z dwóch ostatnich lat obrotowych: zatrudniał średniorocznie mniej niż 10 pracowników oraz osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz operacji finansowych nie przekraczający równowartości w złotych 2 mln euro lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych dwóch lat nieprzekraczający równowartości w złotych 2 mln euro. Jak podają statystyki GUS, w roku 2009 r. działalność gospodarczą prowadziło w Polsce 1666,1 tys. mikroprzedsiębiorstw, w tym 1555,7 tys. stanowiły firmy należące do osób fizycznych.
Bariery ekspansji mikroprzedsiębiorstw tkwią zarówno w ich ograniczonym rozmiarze, jak i pewnej ostrożności w działaniu. Wyraża się ona w częstym przekonaniu, że inwestować należy w oparciu o własny kapitał, a najlepszą metodą rozwoju jest metoda małych kroków. Wynika to przede wszystkim z faktu, że bardzo wiele mikroprzedsiębiorstw stanowią firmy rodzinne, funkcjonujące jako spółki cywilne. Z prowadzeniem przedsiębiorstwa w tej formie prawno-organizacyjnej wiąże się bowiem ryzyko, wynikające z osobistej odpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki, która to odpowiedzialność dotyczy nie tylko majątku spółki, ale i majątku osobistego wspólników.
Mikrofirmy – a zwłaszcza te działające na wsiach i w małych miasteczkach – borykają się często z ogromnymi finansowymi ograniczeniami, nie mogąc pozwolić sobie na kosztowne inwestycje. Czy oznacza to zatem, że są one skazane na brak możliwości rozwoju? Rozwiązaniem dla tych firm jest skorzystanie z dotacji unijnej.
Obecnie mikrofirmy działające na wsiach i w małych miasteczkach mogą się starać o dofinansowanie w wysokości od 100 do 300 tys. zł (w zależności od liczby zatrudnionych pracowników). W roku 2010 o maksymalną kwotę mogą wystąpić już firmy zatrudniające minimum 3 osoby. Co więcej, prowadzona przez nich działalność gospodarcza nie musi być innowacyjna.
Co powinien natomiast zrobić przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą w dużym mieście? Takie firmy powinny szukać swojej szansy w regionach. Każde bowiem województwo otrzymało swoją własną pulę unijnych pieniędzy, z których pewna część przeznaczona jest na różne formy wspierania przedsiębiorczości. W zależności od regionu firmy mogą liczyć na dotacje w wysokości od 40 do 70 proc. kosztów inwestycji. Resztę trzeba wyłożyć z własnej kieszeni. Można się posiłkować środkami własnymi lub też udać się do banku po niżej oprocentowany, preferencyjny kredyt unijny. Warto wspomnieć, że na terenie całego kraju działają Punkty Konsultacyjne, pełniące funkcję instytucji pierwszego kontaktu dla mikroprzedsiębiorców, w których można zasięgnąć bezpłatnych porad dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej oraz zarządzania przedsiębiorstwem.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.