Karta kredytowa jest pewnego rodzaju alternatywą dla limitu w koncie firmowym. Prowadzenie małego lub średniego przedsiębiorstwa wiąże się z różnego rodzaju wydatkami: płatnościami faktur, zakupami na mniejszą lub większa skalę, często uzależnionymi od obrotu, lub od wywiązania się z płatności naszych kontrahentów. Utratę płynności finansowej może spowodować nawet jedna niezapłacona faktura. Nieterminowość w płatnościach wiąże się z przykrymi konsekwencjami, takimi jak utrata wiarygodności, utrata kontrahenta, czy w najgorszym przypadku – koszta związane z nieterminową obsługą koszta. Często aby uniknąć tego typu problemów firmy decydują się na limity w kontach, lub na podpisanie umowy karty kredytowej, która wykorzystywana w rozsądny sposób, będzie,krótkoterminowym niskim w utrzymaniu środkiem doraźnej pomocy.

Detaliczne karty kredytowe oferuje każdy bank w Polsce, rodzajów kart jest kilkadziesiąt jeśli nie więcej. Kartę można kupić wszędzie: na poczcie, w supermarkecie, w sklepie budowlanym, na stacji paliw i na stoisku na targu. Inaczej sytuacja przedstawia się z kartami firmowymi . Jest ich zaledwie szesnaście, w dwunastu bankach. Są nimi Alior Bank, Bank Millenium, Bank Ochrony Środowiska, Bank Pekao SA, Citi Handlowy, DnD Nord, ING Bank Śląski, Lukas Bank, Multibank, Nordea Bank Polska, PKO BP, oraz Raiffeisen Bank Polska. Popularność firmowych kart wzrasta we wzmożonym tempie, z tego powodu instytucji wprowadzających firmowe karty będzie coraz więcej. Działanie karty kredytowej dla firm jest takie samo, jak w przypadku kart detalicznych. Firma ma do dyspozycji przyznane na karcie środki, jeśli skorzysta z nich i zmieści się ze spłatą całości zadłużenia w okresie bez odsetkowym, który wynosi nawet do pięćdziesięciu sześciu dni, nie zapłaci odsetek. Jeśli zaś nie uda się spłacić zadłużenia w terminie, bank zacznie naliczać odsetki i wykorzystana gotówka będzie traktowana jak oprocentowany (według tabeli w każdym banku inaczej) kredyt. Będzie można również spłacać kartę minimalnymi wpłatami, o średniej wysokości 5% od kwoty zadłużenia. Oprocentowanie waha się na poziomie 9.99% do 20%w skali roku, ale uwaga, nie ma co liczyć na uzyskanie 9.99% i okres bez odsetkowy. Raiffeisen Bank podaje tak niskie oprocentowanie, naliczając odsetki od momentu wykorzystania kwoty, traktuje więc kartę bardziej jak limit w koncie.

Karty z powodu stosunkowo krótkiej historii na naszym rynku nie są jeszcze do końca dopracowane. Cały czas trwają badania nad tym, jaką popularnością się cieszą i jakie produkty wprowadzać aby na nich nie stracić. Obecnie skierowane są raczej do mikro przedsiębiorców. Uzyskamy na nich limity do maksymalnie trzydziestu tysięcy złotych. Zdarzają się wyjątki, niemniej limit w kwocie dwustu tysięcy, zostanie przyznany przedsiębiorcy wykazującemu stosowne dochody. Procedura otrzymania karty kredytowej jest podobna jak przy staraniu się o wszystkie inne produkty finansowe skierowane do firm. Należy przedstawić dokumenty dochodowe, oraz te potwierdzające status prawny przedsiębiorstwa. Inaczej niż w przypadku osoby fizycznej, bank może zażądać od firmy założenia rachunku. Koszty karty będą standardowe, trzeba się liczyć z opłatą za jej wydanie, roczną opłatą za użytkowanie. Przy czym jeśli zakupimy kartę z myślą o jej aktywnym użytkowaniu, opłaty można uniknąć. Niektóre banki zapisują w umowie określoną kwotę jaką należy miesięcznie wydać, aby opłata za kartę została zniesiona.

Wygoda karty kredytowej jest niezaprzeczalna, zwłaszcza dla osób prowadzących biznes „w podróży”, pozostających w ciągłym ruchu. Nie powinna ona jednak być traktowana jak rodzaj kredytu, z powodu wysokiego oprocentowania. Używana doraźnie i spłacana w okresie bez odsetkowym, może być doskonałym ułatwieniem działalności, zaś jej nieumiejętne używanie przyniesie firmie spore obciążenie finansowe.

Czy informacje zawarte w tekście okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak inwestować w nieruchomości?
Następny artykułPrawo zamówień publicznych – przetargi

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here