Drukarki fotograficzne dzielimy na dwie grupy. Pierwsza, to niezwykle popularne drukarki atramentowe. W tej grupie znajdziemy większość modeli. Zwykle pozwalają one na druk fotografii formatu A4, chociaż są także takie, zwłaszcza wśród modeli Epsona, które zapewniają bardzo dobrą jakość druku zdjęć w formacie A3 lub nawet większym. Oczywiście, drukarki do zdjęć wielkoformatowych są dosyć kosztowne (mogą kosztować nawet 3000 lub 4000 zł), jednak profesjonaliści coraz częściej mają je w swoim wyposażeniu.
Obraz w drukarkach atramentowych powstaje poprzez rzucanie na papier maleńkich kropelek tuszu przez rozgrzane dysze urządzenia. Spośród tych drukarek, szczególnie polecam Epsona, zwłaszcza z serii Stylus Photo, chociaż Canon Pixma także bardzo dobrze się spisuje.
Drugą grupą drukarek są drukarki sublimacyjne. Barwniki w tych drukarkach umieszczone są na przezroczystej folii, z której przenoszone są na papier poprzez punktowe podgrzewanie. Oferują one bardzo dobrą jakość druku, są jednak drogie w eksploatacji i ograniczają format drukowanych zdjęć do 10 x 15 cm lub 13 x 18 cm. Tylko nieliczne, bardzo kosztowne modele, pozwalają na drukowanie zdjęć w formacie A4.
sxc.hu
Domowe drukarki fotograficzne zapewniają jakość druku prawie tak samo dobrą jak odbitki naświetlane na tradycyjnym papierze fotograficznym, a niektóre nawet przewyższają jakość fotolaboratoriów. Ponadto, wybór papierów fotograficznych do drukarek jest znacznie większy. Możemy tutaj wybierać spośród tradycyjnych błyszczących i matowych papierów różnych producentów, a do innych zastosowań; mamy papiery satynowe, z folią aluminiową, papier o strukturze płótna malarskiego czy papier powodujący przyciemnienie zdjęcia. Pamiętajmy jednak, że najlepiej jest stosować papier producenta drukarki. Od papieru w dużej mierze zależy jakość wydrukowanego zdjęcia. Należy, dla uzyskania najlepszych rezultatów, ustawić najlepszą możliwą jakość wydruku i prawidłowo skalibrować urządzenie drukujące.
Uwaga!
Póki co, drukowanie w warunkach domowych jest nieco droższe niż w laboratoriach fotograficznych, także jeśli planujemy robić to na masową skalę, to może lepiej zostać przy tradycyjnych metodach naświetlania obrazu. Jeśli jednak, nie drukujemy codziennie całej masy zdjęć, a przeciskanie się przez uliczne korki w drodze do najbliższego laboratorium zlokalizowanego w centrum miasta po to, aby wywołać dwa lub trzy zdjęcia, doprowadza nas do stanów maniakalno-depresyjnych, to lepiej skorzystać z drukarki fotograficznej i w czasie drukowania zdjęcia uraczyć się aromatyczną kawą.
A co Wy myślicie na ten temat? Opłaca się? Podzielcie się opiniami.