Wyobraźmy sobie, że dzielimy obraz na dziewięć równych kwadratów, przecinając go dwoma liniami pionowymi i dwoma poziomymi. Punkty przecięcia tych linii, to właśnie mocne punkty obrazu. Jeśli umieścimy główny obiekt zdjęcia w jednym z tych punktów, możemy być pewni, że przyciągnie on uwagę odbiorcy. Pamiętajmy o tym podziale, komponując kolejne zdjęcia. Nie musimy, oczywiście, akcentować na naszym zdjęciu wszystkich czterech mocnych punktów obrazu. Czasami wystarczy w jednym z tych punktów umieścić fotografowany obiekt. W standardowym, klasycznym portrecie, w mocnych punktach obrazu powinny znajdować się oczy modelki lub modela.
Jednak, nie wystarczy umieścić w mocnych punktach obrazu naszego obiektu, żeby zdjęcie już samo w sobie było doskonałe. Ważne jest także, aby nie pokazywać za dużo w kadrze. Nasz obiektyw powinien umiejętnie selekcjonować docierające do niego obrazy, tak żeby w kadrze nie było bałaganu. Warto zostawić trochę niedopowiedzeń, a nie wykładać przysłowiową kawę na ławę. Oczywiście, niedopowiedzenia nie mogą być usprawiedliwieniem dla niedbałego komponowania kadrów. Pamiętajmy żeby nie ucinać ludzi na wysokości stawów, a więc w łokciach, kolanach, nadgarstkach. To bardzo rażące niedopatrzenie wywołujące niemiłe wrażenia u odbiorcy.
Artystyczne ucięcie kawałka głowy jest w porządku, ale nie w przypadku jeśli reszta postaci cała zmieściła się w kadrze. Jeśli ciasno kadrujemy portret, to nie ucinajmy zdjęcia na wysokości brody modela. Jeśli zostawiamy modelowi trochę miejsca na oddech, a kadr nie jest nazbyt ciasny, warto się zastanowić z której strony zostawimy trochę przestrzeni. Nie polecam górnej części kadru, ponad głową modela, chyba że ów patrzy w górę lub w jakiś inny sposób takie kadrowanie jest uzasadnione. Jeśli model patrzy, na przykład, w lewo, to trochę przestrzeni powinniśmy zostawić z prawej strony, czyli tam, gdzie podąża jego wzrok.
Uwaga!
A jeśli, mimo wszystko coś pójdzie nie tak, zawsze możemy dopracować kadr na etapie obróbki komputerowej.
morguefile.com
Kadrując zdjęcia, pamiętajmy również o perspektywie. Najlepiej fotografować obiekty z połowy ich wysokości, co w przypadku całej postaci ludzkiej będzie gdzieś w okolicach brzucha, w przypadku twarzy na wysokości nosa itd. Częstym błędem amatorów fotografii jest fotografowanie dzieci czy roślin, z punktu widzenia fotografującego, czyli z góry. Zdecydowanie taki sposób kadrowania jest błędem.
Oczywiście, od każdej reguły są wyjątki. Nie inaczej jest tym razem. To, co napisałem to podstawowe zasady poprawnego kadrowania, co nie znaczy, że tylko tak wykadrowane zdjęcia będą zapierały dech w piersiach. Zachęcam do eksperymentów, czasami warto nieco przekadrować zdjęcie lub sfotografować je z nieco innej perspektywy. Pamiętajmy jednak, żeby robić to świadomie.
W kwestii kadrowania jesteście tradycjonalistami czy lubicie eksperymenty? Podzielcie się swoimi preferencjami.