Lampy błyskowe można podzielić na dwa rodzaje. Do pierwszej grupy zaliczyłbym monolighty, czyli kompaktowe lampy, na których obudowie znajduje się palnik, zasilanie oraz regulacja mocy. Parametry każdej z takich lamp ustawiamy indywidualnie. Do drugiej grupy możemy zaliczyć lampy, w których palnik i generator są od siebie oddzielone. Z takich lamp najczęściej korzystają zawodowcy. Sporym udogodnieniem jest tutaj możliwość sterowania lampą lub zestawem lamp z generatora znajdującego się na podłodze. Wszelkie zmiany ustawień, nie będą w związku z tym wymagały każdorazowego wspinania się na drabinę lub obniżania statywu. Ponadto, generatory często szybciej ładują lampę, toteż czas oczekiwania na gotowość lampy do pracy jest krótszy.
Jeden, jak i drugi rodzaj lamp pozwala na pracę z akumulatorem, który jest nieoceniony w plenerze, gdzie nie ma gniazdka elektrycznego.
Wybór lamp błyskowych w dużym stopniu uzależniony jest od ilości pieniędzy, które chcemy przeznaczyć na ten cel. Najtańszą lampę błyskową możemy kupić już za około 300 zł. Dosyć dobry stosunek jakości do ceny oferują tacy producenci lamp błyskowych jak: Quantuum, Fomei, Bowens czy Elfo.
Często lampy od razu są wyposażone w czaszę modelującą, którą pozwala na jako taką zabawę ze światłem błyskowym. Jeśli jednak poważnie myślimy o fotografii z wykorzystaniem światła błyskowego, będziemy musieli kupić jeszcze zestaw modyfikatorów światła (o statywach do lamp błyskowych nie wspominam).
Na początek, sugerowałbym, nawet jeśli dysponujemy nieograniczoną gotówką, nie szaleć zbytnio z kupowaniem lamp błyskowych. Dwie lub trzy w zupełności powinny wystarczyć. Jak już opanujemy fotografowanie z taką ilością sprzętu i stwierdzimy, że jest on niewystarczający, możemy pomyśleć o zakupie kolejnych lamp.
Jaką lampę błyskową posiadacie? Jak się sprawdza? Do jakich zdjęć jej używacie? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.