Ważną kartę pływacką może nam wystawić tylko i wyłącznie jednostka WOPR. Ona właśnie określa punkty zdobywania karty, gdzie możemy zapisać się na egzamin, przystąpić do niego i w razie sukcesu odebrać swój dokument. Egzamin przeprowadzany jest przez ratownika WOPR z odpowiednimi uprawnieniami, możemy zdawać go zarówno na basenie, jak i akwenach otwartych. By przystąpić do egzaminu potrzebny jest nam właściwie tylko dokument tożsamości oraz fundusze na pokrycie opłaty za wyrobienie karty (w zależności od punktu zapłacimy za tę przyjemność od 10 do 30 złotych). Raz wyrobiona karta ma ważność bezterminową.
By zdobyć kartę pływacką będziemy musieli z pozytywnym rezultatem przebrnąć egzamin praktyczny obejmujący:
– przepłynięcie w wodzie stojącej 200 m w dowolny sposób i w dowolnym czasie, w tym przynajmniej 50 m na plecach, albo przepłynięcie z prądem wody 400 m w dowolnym czasie i w dowolny sposób, w tym przynajmniej 100 m na plecach;
– wykonanie skoku do wody z wysokości co najmniej 0,7 m;
– przepłynięcie pod lustrem wody przynajmniej 5 m w wodzie stojącej lub 15 m z prądem wody – start z wody.
Tak jak już wspomniano, karta pływacka nie daje nam obecnie żadnych uprawnień. Dawniej obowiązywały przepisy wymagające posiadania dokumentu od osób chcących wypożyczyć łódkę, kajak czy małą żaglówkę. Obecnie tylko w niektórych wypożyczalniach sprzętu możemy zostać poproszeni o jej pokazanie, jeśli nie mamy ukończonych 18 lat (nie jest to jednak regulowane prawem). Posiadanie karty pływackiej będzie natomiast niezbędne do przystąpienia do kursu na Młodszego Ratownika WOPR.
Jeśli zaś chodzi o kursy przygotowujące do zdania egzaminu na kartę pływacką, raczej nie spotyka się zajęć podporządkowanych stricte pod ten cel. Filozofia jest tu prosta – do egzaminu przystępujesz, jeśli potrafisz pływać. Do osiągnięcia tej sztuki będzie nam potrzebna po prostu nauka i/lub doskonalenie pływania.
Myślicie o tym, żeby zrobić kartę pływacką? Z jakiego powodu? Od jak dawna pływacie? Dajcie znać.