Istnieją dwa sposoby wykonywania oczka prawego – w efekcie ich zastosowania uzyskujemy oczko zwykłe lub przekręcone.

1. Oczko zwykłe – drut roboczy wkłuj w oczko na drucie biernym i zgarnij włóczkę biegnącą do kłębka od góry ku sobie. Drut roboczy lekko wysuń z pętelki i jego czubkiem przeciągnij nowe oczko. Oczko poprzedniego rzędu, przez które przechodzi to nowe, zsuń z drutu biernego.

2. Oczko przekręcone – drut roboczy wkłuj w oczko na drucie biernym i zgarnij włóczkę biegnącą do kłębka od dołu i od siebie. Drut roboczy lekko wysuń z pętelki i jego czubkiem przeciągnij nowe oczko. Oczko poprzedniego rzędu, przez które przechodzi to nowe, zsuń z drutu biernego.

Oczka zwykłe doskonale sprawdzają się w dżerseju czy ażurach, zaś przekręcone – przy robocie w okrążeniach oraz przy ściegu francuskim. Osoby, które mają problem z równym dzierganiem oczek prawych, mogą uciec się do tricku, polegającego na dzierganiu oczek przekręconych i „odkręcaniu” ich w kolejnym rzędzie.

Czy trudno było Wam nauczyć się robić na drutach? Co okazało się najcięższe? Podzielcie się opinią w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPodstawowe nabieranie oczek na druty
Następny artykułCzy rozstanie na jakiś czas ma sens?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here