Terapia szokowa. Najważniejsza rzecz, jaką należy wziąć pod uwagę, to charakter naszego związku. Jeżeli jest to bowiem relacja o krótkim stażu, rozstanie na próbę jest bardzo infantylnym pomysłem. Jeśli łączy nas niewiele, nie oczekujmy niczego po takim działaniu. Z kolei pary będące ze sobą wiele lat, zanim zdecydują się na podobny krok, powinny wziąć pod uwagę duże ryzyko, które się z nim wiąże. Celem czasowego zerwania jest oczywiście pobudzenie wzajemnych uczuć przez doświadczenie utraty. Często jednak taka terapia szokowa zamiast spodziewanej poprawy relacji przynosi po prostu zdradę i definitywny koniec związku.
Mechanizm budowania bliskości. Trzeba pamiętać, że wzajemną bliskość i intymność w związku buduje się przede wszystkim przez dzielenie wspólnej codzienności. Jeżeli na przykład jedna strona wyjedzie na dłużej, relacja ulega naturalnemu osłabieniu. Partnerzy oddalają się od siebie, mają coraz mniej wspólnych doświadczeń i w końcu powstały między nimi dystans jest już nie do pokonania. Podobnie może stać się w wypadku rozstania na próbę. Wydaje nam się, że jeśli się cofniemy, to odzyskamy siły do walki o związek, ale jeśli cofniemy się za daleko, w ogóle przestaniemy walczyć.
Jasne reguły gry. Jeżeli chcemy, żeby nasze rozstanie na jakiś czas miało sens, powinniśmy ustalić przejrzyste zasady. Raczej nie jest dobrym pomysłem dawanie sobie całkowicie wolnej ręki. Najlepiej z góry ustalić, że nie pozwalamy sobie na spotykanie się w trakcie „próby” z kimś innym. Powinien to być czas na zyskanie odpowiedniego dystansu i przemyślenie najbardziej drażliwych spraw. Rozstanie musi mieć także ściśle określone granice czasowe. Już samo określenie „na jakiś czas” wydaje się bowiem mocno podejrzane i może wskazywać na nieczyste intencje strony, która je proponuje.
Czy wspólne problemy można rozwiązać osobno? Powinniśmy sobie także uświadomić, jakie konkretnie problemy zamierzamy rozwiązać. Jeśli dotyczą one indywidualnych kłopotów, na przykład uzależnień, wtedy rozstanie na próbę ma sens. Natomiast jeśli chodzi o problemy we wzajemnych relacjach, nie ma możliwości żeby rozwiązać je w pojedynkę. Kłopot nie tkwi bowiem w jednej ani w drugiej stronie, ale w tym, co jest w przestrzeni pomiędzy nimi. Tylko zatem wspólny wysiłek może tu cokolwiek zdziałać.
Czy rozstanie na jakiś czas sprawdziło się w Waszym związku? Czy zdecydowalibyście się na taki krok? Wyraźcie swoją opinię w komentarzu!