Analizę rozpoczyna się często od oceny bieżącej sytuacji rynkowej. Służą do tego wskaźniki wartości rynkowej, pozwalające porównać sytuację zawartą w sprawozdaniach finansowych z sytuacją rynkową, a więc – aktualnym kursem akcji danej spółki.
Pierwszy z tych wskaźników – ceny rynkowej do wartości księgowej – C/WK
informuje, ile razy cena rynkowa spółki jest wyższa lub niższa od jej wartości księgowej. Jeżeli cena rynkowa jest kilkakrotnie wyższa od wartości księgowej danej akcji, możemy mieć do czynienia z manipulacją na cenie danej spółki. Wiele osób kupuje wówczas akcje danej spółki, nie znając jej sytuacji finansowej oraz wskaźnikowej, ponieważ spółka w krótkim okresie dała ponadprzeciętne zyski z inwestycji. Jeżeli cena rynkowa jest mniejsza od wartości księgowej, to można taki fakt interpretować jako niedocenienie spółki przez rynek lub też możliwość zakupu spółki po cenie niższej niż wartość księgowa. Istnieje wówczas szansa, że w przyszłości cena rynkowa akcji przebije jej wartość księgową. Najczęściej spotykaną rozpiętość tego wskaźnika można spotkać na poziomie 0,5-3,5.
Drugi wskaźnik – ceny rynkowej do zysku na 1 akcję – C/Z
informuje nas o tym, ile razy wartość rynkowa spółki przewyższa wartość wypracowanego zysku w ciągu jednego roku.
Trzeci wskaźnik – EPS – Zysk netto / liczba wyemitowanych akcji
określa on, ile zysku netto przypada na jedną akcję danej spółki. Im wyższa wartość tego wskaźnika, tym lepiej inwestorzy oceniają daną spółkę.
Analiza wskaźnikowa to także sprawdzanie rentowności i zadłużenia danego przedsiębiorstwa. Za pomocą wskaźnika rentowności aktywów, mierzonego poprzez podzielenie zysku netto przez aktywa ogółem, badamy efektywność zarządzania kapitałem spółki. Inaczej mówiąc, analiza tego wskaźnika przyniesie nam wiedzę na temat tego, ile zysku otrzymamy z każdej złotówki kapitału przedsiębiorstwa.
Wśród najbardziej znanych wskaźników zadłużenia wyróżnić możemy wskaźnik zadłużenia ogólnego czy zadłużenia długoterminowego. Pierwszy z nich informuje nas, jaki udział finansowania spółki stanowią kapitały obce, a jaki własne. Drugi z nich stanowi informację, ile procent zobowiązań długoterminowych pokrywa wielkość kapitału własnego. Inaczej mówiąc – czy wystarczy nam kapitału własnego na spłatę zobowiązań długoterminowych.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.