Karta kredytowa to bardzo podobnie wyglądający prostokątny kawałek plastiku, z tą tylko różnicą, że jej wydanie związane jest w przyznaniem limitu kredytowego. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku wydawca karty jest bank. Najpopularniejsze w Polsce rodzaje kart to VISA i MasterCard. Karta debetowa wydawana jest do konta, w chwili podpisywania umowy o prowadzenie rachunku. Do tego potrzebny nam jest dowód osobisty. Jeśli zaś ubiegamy się o kartę kredytową, potrzebne nam będą takie dokumenty, jak przy ubieganiu się o kredyt gotówkowy, czyli między innymi zaświadczenie o zatrudnieniu i wysokości zarobków. Oba rodzaje kart posiadają swoją datę ważności. W przypadku karty debetowej jest to maksymalnie cztery lata, najczęściej jest ona jednak wymieniana przez bank co dwa lata. Karta kredytowa ma roczną datę ważności, ale jej umowa jest przedłużana automatycznie z roku na rok. Za kartę debetową rocznie zapłacimy od 0 do 100 złotych, koszty wydania i utrzymania kary kredytowej w zależności od jej rodzaju sięgają nawet 400 złotych. Kartą debetową możemy wyciągać środki z bankomatów bez prowizji.(Każdy bank informuje o liście bankomatów z, których pobranie gotówki jest bezpłatne) Za dokonanie takiej transakcji kartą kredytową, nie zależnie czy wyciągniemy gotówkę z bankomatu naszego banku czy innego, zapłacimy nawet 35% odsetek.

Najważniejsza różnica to fakt, że karta kredytowa to po prostu kredyt i to wysoko oprocentowany. Karta debetowa często jest mylona z kredytową, dzieje się tak dlatego, że słowo „debet” uznajemy za zadłużenie. Debetowanie to inaczej obciążanie rachunku. To znaczy, żeza każdym razem kiedy płacimy za towary w sklepie, na naszym rachunku jest blokowana kwota jaką mamy do zapłacenia. Całkowicie znika ona po przelaniu jej przez bank na konto sklepu, marketu czy restauracji w, której zapłaciliśmy. Blokowanie środków na karcie kredytowej ma miejsce w podobny sposób, nie jest ona jednak powiązana z naszym rachunkiem. Przypisany jej będzie numer konta, na, który trzeba będzie dokonywać spłat zaciągniętego za jej pomocą zadłużenia.

Największą ciekawostką, jest jednak fakt, żew przypadku obu kart, płacimy więcej. Posiadacze plastikowych pieniędzy płacąc za zakupy nie mają styczności z gotówką. Ma miejsce coś, co nazywa się „tymczasową separacją zakupu od odpływu pieniędzy od tego zakupu”. Złagodzony zostaje wobec tego ból płacenia. Takie proceder powoduje, żekupujemy więcej, wydajemy więcej ,w efekcie końcowym nie wiedząc nawet na co. Różnica polega tylko na tym,, żeprzy karcie debetowej korzystamy najczęściej ze środków własnych, które mamy, a nie, które pożyczyliśmy. Z kartą kredytową mamy radość zakupów teraz, ale na kredyt. Odsunięta zostaje w czasie świadomość spłaty i to jeszcze z odsetkami. Dla przykładu, kupione na wyprzedaży okazyjnie buty czy sprzęty, będziemy musieli -przy nieumiejętnym korzystaniu z karty i wpłatach minimalnych- spłacać czasem nawet latami.

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułFranczyza – co to jest?
Następny artykułJak założyć konto w banku przez internet?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here