Czasem nie ma wyboru …

Osoby spłacające walutowy kredyt hipoteczny niestety nie mają możliwości wyboru jeżeli chodzi o walutę, w której będzie denominowane konto. Mowa o klientach, którzy zdecydowali się na spłatę rat w walucie kredytu. Liczba takich osób znacząco wzrosła począwszy od końca sierpnia 2011 roku, kiedy ustawodawca zabronił bankom pobierania opłat od kredytobiorców, którzy zdecydowali się na spłatę rat w walucie kredytu. Rekomendacja SII opublikowana dwa lata wcześniej zmuszała banki do honorowania takiego sposobu spłaty należności. Niestety bardzo szybko okazało się, że działania Komisji Nadzoru Finansowego natrafiły na opór, albowiem banki postanowiły zrekompensować sobie utracone zyski spreadowe kosztownymi aneksami do umów.

Na szczęście te czasy kredytodawcy mają już za sobą. Tym samym mogą oni bez problemów kupować walutę na wolnym rynku i dokonywać wpłat w kasie banku. Nie jest to jednak bezpieczny wariant dlatego zaleca się, aby takie osoby otworzyły konto walutowe. Warto pamiętać, że istnieją banki wirtualne, które nie dysponują konwencjonalną obsługą kasową. W takim przypadku klient tak czy inaczej musi uruchomić konto w denominowane w walucie kredytu hipotecznego (najczęściej jest to frank szwajcarski).

Niestety radość z posiadania konta frankowego może wkrótce ustąpić przykremu zaskoczeniu. Okazuje się bowiem, że banki naliczają bardzo wysokie prowizje za przelewy prowadzone z takiego rachunku. Analiza rozmaitych tabeli opłat wskazuje, że koszt omawianej operacji może wynosić nawet 250 zł. Dlatego też kredytobiorcy powinni otwierać konta walutowe w banku, który udzielił kredytu ponieważ taka metoda pozwala zlikwidować lub przynajmniej zminimalizować horrendalne koszty przelewów.

Dylemat podróżującego …

Osoby często wyjeżdżające za granice mogą z łatwością docenić dobrodziejstwa płynące z posiadania konta walutowego. Można stwierdzić, że klienci należący do tej grupy również nie mają swobody jeżeli chodzi o wybór waluty w której będzie denominowane konto. Trudno bowiem przypuszczać, że dla osoby pracującej w którymś krajów Eurolandu założenie konta dolarowego może się jawić jako korzystna perspektywa. Aby się o tym przekonać wystarczy przeliczyć koszt przewalutowania środków za granicą. Będzie on wysoki niezależnie od tego czy walutą wyjściową jest złoty czy też dolar amerykański.

Istnieje jednak jeszcze jeden ważny aspekt. Otóż prowizje za wypłatę z zagranicznego bankomatu są pokaźne (zwykle 3-4% wartości transakcji). Dlatego założenie konta denominowanego w takiej samej walucie, która funkcjonuje w kraju pobytu nie uchroni nas przed niemałymi kosztami. Dlatego osoby przebywające często poza granicami kraju powinny rozważyć założenie osobnego rachunku bankowego w każdym kraju, gdzie zdarza im się przebywać.

A Wy jakiej walucie założylibyście konto? Czym byście się kierowali? Dajcie znać.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here