Mydło kastylijskie to mydło, w którym 60% wszystkich składników stanowi oliwa z oliwek. Poza oliwą z oliwek (750 g), zawiera ono 91-97 g wodorotlenku sodu (NaOH) oraz 250 g wody destylowanej. Ewentualnie zamiast wody destylowanej możemy użyć naparu ziołowego, jaki nam odpowiada. Inne składniki to substancje zwane corrigens, które nadają zapach oraz odpowiedni wygląd końcowemu produktowi. Składniki te dobieramy według własnego gustu, mogą to być np. olejki eteryczne, rozdrobniona skórka pomarańczowa, kawa, rozdrobniona laska wanilii itp.

Mydło wykonujemy według stałego schematu: przygotowujemy wszystkie urządzenia, akcesoria i substancje chemiczne, których potrzebujemy do wykonania naszego produktu. Niezbędny jest garnek, w którym będziemy rozpuszczać składniki fazy olejowej, naczynia szklane, blender lub mikser, dwa termometry kuchenne, by móc skontrolować temperaturę stapianych składników. Ponadto przydadzą rękawice, okulary ochronne oraz forma, w której mydło będzie zastygać.

Wykorzystując wagę kuchenną odważmy potrzebne składniki: tłuszcze, wodę destylowaną, wodorotlenek sodu (sodę kaustyczną). Zacznijmy pracę nad naszym mydłem od zrobienia fazy wodnej. Do szklanego naczynia wlewamy odmierzoną wcześniej ilość wody destylowanej, natomiast w drugim umieszczamy odważoną ilość wodorotlenku sodu. NaOH jest silnie żrąca, dlatego czynności te należy przeprowadzać w gumowych rękawiczkach, okularach ochronnych oraz fartuchu, najlepiej z długim rękawem. Na pierwszym etapie rozpuszczamy substancję w wodzie. Należy pamiętać o tym, że sodę kaustyczną wsypujemy do wody, nigdy na odwrót. Ważne jest również, iż proces rozpuszczania NaOH w wodzie jest procesem egzogennym, co oznacza, że NaOH rozpuszczamy w wodzie na zimno, a mimo to temperatura mieszaniny wzrośnie nam do około 70 stopni Celsjusza.

Tak przyrządzony roztwór pozostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie przenieśmy do garnka odważoną ilość oliwy z oliwek i podgrzewamy ją do 45 stopni Celsjusza. Nigdy nie oceniamy tego „na oko”, ale temperatury dokładnie mierzymy za pomocą termometrów kuchennych. Na kolejnym etapie fazę olejową wlewamy do fazy wodnej. Całość energicznie mieszamy najpierw przy pomocy łyżki, a później blendera. Gdy minie już ok. 10 minut, zacznie ona gęstnieć. Będzie to sygnał, że rozpoczął się proces zmydlania. Obserwujmy konsystencję tej mieszaniny. Gdy będzie zbliżona do budyniu, możemy dodać pozostałe składniki, np. środki zapachowe.

Otrzymaną w ten sposób masę przelewamy do formy, przykrywamy ją ręcznikiem i pozostawiamy na jedną dobę blisko kaloryfera. Po upływie tej doby zobaczmy, czy nasze mydło zdążyło stwardnieć. Jeśli nie, zostawmy je jeszcze na ok. 24 godziny, tym razem nie przykrywając niczym. Rozkręcamy formy, aby wyciągnąć mydła. Możemy je dodatkowo pokroić, aby uzyskać mydła o pożądanym kształcie. Kostki mydeł układamy na tacy i zostawiamy na 3 do 5 tygodni. W tym czasie zachodzi proces leżakowania. Zasada jest taka, że im trwa on dłużej, tym lepsze mydło otrzymamy.

Jakich produktów kosmetycznych najczęściej używacie: eco, samodzielnie przygotowywanych, aptecznych czy drogeryjnych? Dajcie znać!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułNa czym polega burza mózgów?
Następny artykułMake-up no make-up – look na wiosnę

Magdalena Solarz - studentka IV roku farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Interesuje się tenisem ziemnym, była zawodniczka Polskiego Związku Tenisowego. Ukończyła kurs wychowawców kolonijnych, wielokrotnie była wychowawcą i pomocnikiem instruktora tenisa ziemnego na obozach tenisowo-tanecznych.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here