1. Nerwy na wodzy. Pierwszą zasadą w sztuce mówienia nieprawdy jest wewnętrzne opanowanie. Jeżeli nie chcemy wzbudzać podejrzeń, musimy postarać się o zachowanie wszelkich pozorów spokoju. Nie może nam drżeć głos, musimy zapanować nad poceniem się rąk czy jąkaniem. Ewentualne zmieszanie najlepiej pokryje czarujący uśmiech i lekki pocałunek w usta.
2. Kłamstwo prosto w oczy i panowanie nad gestykulacją. Tym, co może nas zdradzić jest na pewno spojrzenie. Kiedy kłamiemy, mamy tendencję do patrzenia wysoko w prawo, ponieważ wykorzystujemy wtedy twórcze myślenie, za które odpowiedzialna jest prawa półkula. Dlatego musimy kontrolować ten odruch, a także nie uciekać wzrokiem od naszego partnera. Co ciekawe, objawem konfabulowania jest również pocieranie palcem nosa i dotykanie twarzy rękoma, zwłaszcza okolic oczu. Są to zatem gesty, na jakie musimy uważać.
3. Półprawdy, półkłamstwa… Najlepszym punktem wyjścia do okłamania partnera jest oparcie wszystkiego na jakiejś sytuacji, która rzeczywiście miała miejsce. W ten sposób zyskujemy gruntowne podstawy dla małych przeróbek prawdziwego przebiegu zdarzeń. Niekoniecznie też musimy od razu kłamać, czasami wystarczy przemilczeć kilka istotnych okoliczności, aby ocena danego zdarzenia była zupełnie inna.
4. Im prościej, tym bardziej wiarygodnie. Aby nasza opowieść brzmiała dla partnera wiarygodnie, ważne żebyśmy nie starali się zmyślać zbyt wielu szczegółów. W zawikłanej historii bardzo łatwo będzie się nam pogubić, a wtedy wpadka murowana. Lepiej maksymalnie uprościć wersję wydarzeń, a także nie wymyślać jakiś niestworzonych okoliczności. Wszystko musi brzmieć wiarygodnie i zwyczajnie.
5. Dobre alibi. Jeśli zamierzamy opowiedzieć naszemu partnerowi sytuację, w której występują jakieś inne osoby, koniecznie musimy je o tym uprzedzić. Nie wystarczy powiedzieć: „Byłam u Ani” lub „wydałam tylko niewielką sumę, możesz zapytać Małgosi”. Być może ktoś będzie musiał później potwierdzić przebieg całego zdarzenia, dlatego lepiej na zapas się zabezpieczyć.
Uwaga!
Zanim jednak zastosujemy wszystkie powyższe metody, zastanówmy się dokładnie, czy nie będzie prościej powiedzieć po prostu… prawdę.
Jakie sytuacje usprawiedliwiają okłamanie partnera? Czy może zawsze – niezależnie od okoliczności – trzeba być szczerym? Co sądzicie?