Solo? No i co z tego! – Przede wszystkim końca związku nie należy traktować jako powodu do diametralnej zmiany swojego trybu życia. Solo można przecież z powodzeniem chodzić do teatru, do kina, wyjeżdżać na wakacje – czyli robić wszystko to, co do tej pory robiliśmy w duecie. Być może będzie to nawet okazja, by wreszcie zająć się tym, na co zawsze mieliśmy ochotę, ale co nie było pasją naszego byłego partnera. Na przykład wreszcie pojedziemy na wakacje nad morze, a nie w góry, za którymi wcale nie przepadamy.
Odzyskanie wewnętrznej równowagi – Po rozstaniu należy się przede wszystkim skupić na odzyskaniu wewnętrznej równowagi. Na początek wystarczy zaopiekować się sobą i sprawiać sobie małe przyjemności. Trzeba poszukać swojej wewnętrznej siły i wzmocnić poczucie własnej wartości. Dobrze jest znaleźć coś, w czym się jest dobrym – nieważne, czy będzie to nauka języka, czy hodowanie niespotykanych gatunków kwiatów. Istotne jest to, aby dane zajęcie w pełni nas angażowało. Chodzi o uświadomienie sobie, że klęska na jednym polu nie jest jednoznaczna z katastrofą całego życia.
Rozwój wewnętrzny – Ważne jest z pewnością zadbanie o swój rozwój wewnętrzny. Dużą rolę mogą tu odegrać wszelkie warsztaty samopoznawcze, które pozwolą wniknąć we własną duchowość. Z jednej strony chodzi o zrozumienie swoich motywacji i potrzeb, a z drugiej o dostrzeżenie nadrzędnego sensu w życiu. Ważne także, aby przemyśleć rolę byłego związku – zauważyć jego pozytywne aspekty, ale i spojrzeć na niego krytyczne. Nie warto jednak zadręczać się poczuciem winy, ani pozwolić sobie na uwięzienie w przeszłości. Ciągłe rozpamiętywanie tego, co było nie pozwoli bowiem na pójście do przodu.
Wyjście do ludzi – Po zakończeniu związku nie ma sensu zamykać się w czterech ścianach. Najlepiej odnowić stare znajomości i prowadzić bogate życie towarzyskie. Rola przyjaciół w przechodzeniu przez każde przykre doświadczenie jest wręcz nieoceniona. Jeżeli nie będziemy się zbytnio skupiać na własnej samotności, ale potraktujemy ją jako wyjątkowy czas tylko dla nas, niepostrzeżenie możemy dojrzeć do nowego związku, albo przekonać się, że singielstwo nam służy.
Jakie Wy macie sposoby, żeby wrócić po związku do poprzedniego trybu życia? Jak radzicie sobie z tą sytuacją? Wypowiedzcie się w komentarzu.