Art. 39 ust.3 ustawy Prawa o ruchu drogowym mówi:
„W pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko do lat 12, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym.”

Pierwszą i podstawową kwestią przy wyborze fotelika jest sprawdzenie, czy przeszedł on odpowiednie testy homologacyjne. Oznaczenie informujące o przejściu badań homologacyjnych to naklejka z pomarańczowym tłem u znakiem E oraz liczbą oznaczającą kraj, w którym przeprowadzono badania.

Jasna sprawą jest, że pośród mnogości fotelików z homologacją są modele lepsze i gorsze. Dla najmniejszych dzieci, do 10 kg najbezpieczniejszym rozwiązaniem są fotele – kołyski, obowiązkowo montowane tyłem. Z punktu widzenia bezpieczeństwa jest to rozwiązanie najlepsze, bo w razie wypadku podpiera głowę dziecka, a siły działające rozkładają się na całą powierzchnię oparcia.

Zakres wagowy podawany na foteliku nie jest jedynym wyznacznikiem momentu, w którym musimy fotelik wymienić. Również musimy zwracać uwagę na wzrost dziecka. Jeżeli głowa wystaje ponad oparcie, to niezależnie od wagi czas na zmianę rozmiaru fotelika. Jeżeli nie możemy się zdecydować na konkretny model, warto w miarę możliwości pożyczyć fotelik od kogoś znajomego i przeprowadzić „jazdę testową” z małym pasażerem.

Dzieci, tak jak i dorośli mają swoje upodobania i w jednym foteliku mogą czuć się lepiej, a w innym gorzej.

Na zakupy fotelika należy wybrać się tym samochodem, w którym fotelik będzie montowany. Pozwoli nam to dokonać koniecznych przymiarek i wyeliminować od razu modele, z którymi jest problem z dopasowaniem lub są dla nas niewygodne w montażu

Kolejną bardzo istotną kwestią jest prawidłowy montaż fotelika. Tą teoretycznie prostą czynność warto kilkakrotnie przetrenować bez dziecka. Zaoszczędzi nam to późniejszej nerwówki, gdy z płaczącym dzieckiem na ręku będziemy próbowali szybko zamocować fotelik w aucie. Badania wskazują, że nawet połowa fotelików dziecięcych bywa zainstalowana nieprawidłowo.

Większość fotelików nadal montowana jest przy pomocy pasów bezpieczeństwa. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale pozwalające na dopasowanie fotelika do większości aut.

Zasady montażu są dość proste. Należy przeprowadzić pas bezpieczeństwa w odpowiedniej kolejności przez wszystkie wymagane punkty montażowe. Oznaczone są one kolorami, w fotelikach montowanych przodem do kierunku jazdy – czerwone, tyłem do kierunku jazdy – niebieskie.

Nowszym systemem mocowania jest rozwiązanie o nazwie Isofix. Do fotelika z tym systemem musi być przystosowane siedzenie samochodowe. System ten zapewnia znacznie większe bezpieczeństwo w przypadku uderzeń bocznych.

Niezależnie od wyboru rodzaju systemu montażu i fotelika warto pamiętać o kilku niezmiennych zasadach:

– najbezpieczniejszym miejscem jest środek tylnej kanapy (jeśli montujemy fotelik pasami, musza być trzypunktowe);
pasy mocujące nie mogą być skręcone;
– nie można pomijać żadnego z punktów montażowych zaznaczonych kolorem przez producenta;
– dziecko siedzące w foteliku musi mieć odpowiednio wyregulowane pasy bezpieczeństwa.
Warto stosować się do tych wskazówek, mogą one uratować życie małego pasażera.

Jak duże jest Wasze dziecko? Jak często wozicie go w samochodzie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak wymienić przewody zapłonowe?
Następny artykułJak wymienić baterie w kluczyku samochodowym?

Marcin Filek – miłośnik motoryzacji, od lat zawodowo z nią związany. Analityk rynku części zamiennych jednej z wiodących marek. Fotograf i mechanik rajdowy. Pasjonat spędzający w garażu każdą wolną chwilę. Prywatnie tata ośmiomiesięcznej Julki.


Nasz specjalista pisze o sobie:

Moja przygoda z motoryzacją rozpoczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Chyba – jak większość chłopców – zawsze uwielbiałem samochody. Niedaleko miejsca, w którym mieszkałem przynajmniej dwa razy do roku przebiegała trasa rajdu samochodowego. Niezależnie od pogody zawsze byłem obecny w strefie serwisowej. Moje zainteresowanie samochodami nie ograniczało się jednak tylko do rozmów z kolegami czy kolekcjonowaniu prospektów samochodowych. W kolejnych latach namiętnie studiowałem literaturę branżową, jeździłem na rajdy samochodowe, uczestniczyłem w polskich premierach wielu nowych modeli, chciałem być zawsze w centrum motoryzacyjnych wydarzeń. Dość pomocne w pogłębianiu wiedzy technicznej były studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. Szczęśliwie ta pasja zamieniła się w karierę zawodową, dzięki czemu praca, którą wykonuje sprawia mi dużo radości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here