Zależnie od wielkości terenu, jaki chcemy poświęcić na winnicę, może ona składać się z kilku, kilkunastu, ale i kilkuset odmian winorośli. W naszych warunkach klimatycznych korzystniejsze jest hodowanie roślin o jasnej skórce. Owoce o ciemnej skórce maja bardzo wysokie wymagania siedliskowe, a co za tym idzie – są trudniejsze w uprawie.
Stanowisko na winnicę powinno być ciepłe i dobrze nasłonecznione. Powinno być również osłonięte od silnych wiatrów. Najlepsze są gleby lekkie, dobrze nagrzewające się. Muszą być również zasobne w składniki organiczne. Niezbyt dobrze rośliny będą owocowały na glebach mocno wilgotnych i ciężkich. Odczyn gleby powinien być lekko kwaśny tj. pH 6,0. Gdy niestety mamy słabe gleby przed założeniem winnicy, możemy zasilić glebę obornikiem lub nawozem zielonym. Dobre gleby wystarczy spulchnić, ewentualnie zmieszać z obornikiem lub kompostem.
Dobrym pomysłem jest wcześniejsze wytyczenie terenu pod winnicę oraz rozrysowanie rzędów i miejsc dla roślin. Rośliny dobrze jest sadzić w rzędach. Dobrze jest zorientować rzędy wzdłuż osi północ-południe. Odległości między poszczególnymi rzędami roślin powinny wynosić ok. 2 m. Rośliny w rzędzie sadzimy w odległościach od 0,8 do 1,5 m, w zależności od odmiany. Rośliny w pojemnikach mogą być sadzone od wczesnej wiosny do późnej jesieni.
Na zimę warto rośliny kopczykować ziemią, trocinami lub korą. Jest to bardzo ważny zabieg, zwłaszcza jeśli sadzimy rośliny szczepione. Miejsce szczepienia powinniśmy okryć. Uszkodzone przez mróz rośliny dobrze jest usuwać z winnicy.
Jedną z popularniejszych odmian, jak i najbardziej polecaną jest Vitis „Iza Zaliwska”. Rośnie silnie i plonuje obficie. Owoce są zielonożółte i bardzo smaczne. Owoce nadają się do zbioru w sierpniu. Jest to odmiana dość wytrzymała na mróz. Ciemnogranatowe owoce daje Vitis „Isabella”. Jej owoce są średniej wielkości, o tzw. lisim posmaku i aromacie. Dojrzewają na początku października. Jest to odmiana odporna na choroby grzybowe i bardzo wytrzymała na mróz.
Czy założyliście już własną winnicę? Co okazało się najtrudniejsze? Wypowiedzcie się w komentarzu.