W kabinie, rozpylana jest na całe ciało w postaci delikatnej mgiełki substancja (zawierająca w sobie DHA połączone z aminokwasami i erytrulozą)- , która natychmiast zmienia odcień skóry na złocisty. Dużo mówi się o zaletach tego systemu, mało gdzie jednak można spotkać informacje o wadach. Zacznijmy jednak od zalet:

– Opalanie natryskowe nie wykorzystuje promieni UV – przez co jest o wiele zdrowsze.
– Natychmiastowy efekt pięknej, opalonej skóry.
– Osoby, które ze względów zdrowotnych nie mogą korzystać z solarium, czy opalania na słońcu mogą zastąpić opalaniem natryskowym. Do tej grupy zalicza się między innymi choroby układu krążenia, bielactwo, cukrzycę, niewydolność żył.
– Po konsultacji z lekarzem, również kobiety w ciąży mogą skorzystać z tej techniki.
– Nie powoduje foto – starzenia skóry.
– Nie powoduje raka.
– Już po jednorazowym zabiegu, opalenizna utrzymuje się dłużej niż przy „zwykłym” opalaniu.
– Brak nieprzyjemnego zapachu.

Uwaga!

Z pewnością opalanie natryskowe jest mniej szkodliwe od wystawiania skóry na UV. Nie narażamy się na ryzyko zachorowania na raka, i innych wielu chorób związanych z promieniowaniem. Jednak, bez względu na rodzaj opalania powinniśmy być rozważni, ponieważ coraz częściej mówi się o tanoreksji – uzależnieniu od solarium. Chorobliwa chęć bycia opalonym z pewnością nie pomoże nam w życiu, a jedynie zaszkodzi.

Wady solarium natryskowego:

– Cena jednego zabiegu, to koszt ok. 100 zł.
– Dla utrwalenia opalenizny, należy zrezygnować z kąpieli na około 7 godzin.
– Nie powinno się przy myciu używać szorstkich gąbek, mocnych peelingów by nie „zetrzeć” opalenizny.
– Po zabiegu, bronzer może zostawiać plamy na ubraniach.
– W zależności od sprzętu, etap gdy opalenizna schodzi może być mało przyjemny – opalenizna nie schodzi równomiernie.
– Nie jest zalecane ćwiczenie, aby się nie pocić co może przyspieszyć proces schodzenia opalenizny.
– Niektóre osoby, mogą dostać reakcji alergicznej przez jeden ze składników – DHA (główny składnik produktów opalających).

Korzystacie z solarium? Jak często?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak się umalować na randkę?
Następny artykułManicure hybrydowy – krok po kroku

Marta Pardyak – absolwentka Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagielońskiego. Doświadczony kosmetolog. Ukończyła liczne szkolenia i kursy kosmetyczne. Współpracuje z serwisami zajmującymi się tematyką Zdrowia i Urody.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Moją wielką pasją, nie tylko zawodową, jest kosmetologia oraz wszelkie związane z nią zagadnienia. Piękno pochodzi z duszy, wystarczy to po prostu pokazać! Bardzo lubię doradzać innym osobom w sprawach pielęgnacji i urody, sprawia mi to ogromną satysfakcję.

Równie mocno interesuje mnie moda oraz trendy. Ikoną mody jest dla mnie Audrey Hepburn oraz Marilyn Monroe. Po dziś dzień mała czarna nie wychodzi z mody, a w ostatnim sezonie Ray-Bany, zapoczątkowane w noszeniu przez Audrey, zrobiły furorę.

Wolne chwile spędzam na uprawianiu sportu lub czytaniu książek, szczególnie tych z literatury kobiecej. Uważam że w życiu najważniejsze jest być sobą, realizować swoje marzenia oraz dążyć do upragnionego celu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here