Absolutnie zabronione jest robienie zdjęć obiektom wojskowym, policyjnym itp. Nie należy fotografować również służb mundurowych, chyba że za wyraźnym przyzwoleniem. Osoby publiczne, w trakcie wykonywania swych obowiązków służbowych (czyli np. polityk na wiecu), mogą być obiektem uwiecznionym na zdjęciu. Jednak osoby prywatne mogą zaprotestować przed wykonaniem fotografii.
Jeżeli robimy zdjęcia ludziom, najlepiej zawsze zapytać wcześniej o pozwolenie, aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. Czasem, zwłaszcza w biedniejszych krajach trzeba liczyć się, z tym, że uwieczniana osoba będzie chciała, aby uiścić jej drobną opłatę za zdjęcie. Można to potraktować jak zapłatę za rozpowszechnianie wizerunku 🙂 Pamiętajmy o tym, że sami pewnie też nie bylibyśmy zachwyceni, gdyby ktoś nagle zaczął nam robić zdjęcia, gdy np. wypoczywamy we własnym ogródku. Wolność fotografowania jest również często podyktowana sytuacją polityczną danego kraju. Wybierając się w miejsca politycznie niestabilne czy rządzone przez dyktatorów, nie posiadając akredytacji dziennikarskiej, należy uważać na to, co uwieczniamy na zdjęciach. Czasem lepiej zrezygnować z jednej fotki, aby nie stracić całego materiału skonfiskowanego przez jakiegoś rozwścieczonego policjanta.
W tego typu krajach specjalne służby (zazwyczaj brygada turystyczna lub ds. propagandy) dba o to, aby podróżni fotografowali jedynie miejsca oddające pozytywne aspekty kraju. Należy się w nich wystrzegać robienia zdjęć ukazujących biedę, nierówności społeczne itp., jeżeli chcemy uniknąć problemów z władzą.
Istotnym punktem są również miejsca kultu. Nie obowiązują tu żadne konkretne zasady, chyba że te dobrego smaku. Nie każdy może sobie życzyć, aby robić mu zdjęcia np. w czasie modlitwy, a niektórzy mogą poczuć się urażeni nawet fotografowaniem miejsc ich kultu. Unikajmy zatem obnoszenia się z aparatem w czasie mszy czy piątkowej modlitwy w meczecie, w chociażby najbardziej zabytkowym obiekcie. W wielu miejscach obowiązują oddzielne zasady dotyczące fotografowania. Czasem jest ono całkowicie zakazane (jak np. w grobowcach w Dolinie Królów, w Egipcie – ze względu na zgubny wpływ robienia zdjęć na starożytne malowidła ścienne), w innych nie można używać np. flesza, gdzieniegdzie za możliwość uwiecznienia trzeba dodatkowo zapłacić (jak np. w muzeum w Luwrze). Przed wejściem do jakiegokolwiek obiektu należy zatem zwrócić uwagę na umieszczone na drzwiach znaki.
Potajemne fotografowanie jest całkowicie odradzane, po pierwsze grozi wysokimi karami pieniężnymi, po drugie zakazy mają swoje uzasadnienie, czasem są jedynym sposobem na zachowanie niszczejących zabytków dla przyszłych pokoleń.
Zwracacie uwagę, czemu lub komu robicie zdjęcia zagranicą? Spotkaliście się z jakimiś nieprzyjemnymi sytuacjami? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.