Gdy zorientujemy się, że w czasie podróży nasz bagaż zaginął lub uległ uszkodzeniu, pierwsza rzecz, którą powinniśmy zrobić, to zgłosić ten fakt przewoźnikowi bądź też przedstawicielowi linii lotniczych. Należy zadbać o to niezwłocznie, tj. jeszcze w porcie lotniczym, przed opuszczeniem strefy odbioru bagażu. Pracownik linii lotniczych zobowiązany jest do sporządzenia na nasze życzenie pisemnego protokołu zaginięcia lub uszkodzenia bagażu zwanego PIR. Jeżeli chcemy ubiegać się o odszkodowanie, pamiętajmy o konieczności zachowania w/w dokumentu a także dowodu nadania bagażu, biletu lotniczego i odcinka karty pokładowej.

Kolejnym etapem ubiegania się o rekompensatę jest wystosowanie do linii lotniczych reklamacji w formie pisemnej. Konwencja Montrealska to akt prawny, który reguluje obowiązki przewoźników w przypadku zagubienia lub zniszczenia bagażu. Zgodnie z jej zapisami, możemy ubiegać się o odszkodowanie w wysokości 1000 SRD (około 1110 Euro). Pamiętajmy przy tym, że w przypadku bagażu nadanego do luku linie lotnicze ponoszą za niego odpowiedzialność nawet w wypadku, gdy nie są winne jego uszkodzenia (z wyjątkiem, gdy bagaż był wadliwy). Inaczej wygląda sytuacja jeżeli chodzi o bagaż podręczny – przewoźnik odpowiada tylko za uszkodzenia wynikłe z jego winy.

Uwaga!

Chociaż przepisy nie regulują sposobu dokonywania wyceny zaginionych rzeczy, zazwyczaj liczyć możemy na zwrot wydatków poniesionych na niezbędne przedmioty osobiste zakupione w czasie oczekiwania na zagubiony bagaż. Dlatego zawsze pamiętajmy o zachowaniu paragonów dokumentujących wyżej opisane zakupy. Ponadto przewoźnik wylicza zazwyczaj wartość szkody na podstawie wagi bagażu. Warto też zapoznać się z regulaminem konkretnych linii lotniczych, gdzie wyszczególnione będą przedmioty, za które nie biorą one odpowiedzialności (zazwyczaj jest to np. biżuteria i sprzęt elektroniczny). Pamiętajmy także, że reklamację mamy prawo złożyć w terminie 21 dni od stwierdzenia opóźnienia bagażu lub 7 dni od odbioru bagażu, który uległ zniszczeniu.

Zdarzyła Wam się taka sytuacja? Jak skończyła się cała sprawa? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPrawa turysty
Następny artykułOdszkodowanie za opóźniony/ odwołany lot – czy nam się należy?

Monika Magda – z zawodu licencjonowany pośrednik nieruchomości, z zamiłowania wielka pasjonatka aranżacji wnętrz. Od jakiegoś czasu zawodowo związana z zupełnie odmienną branżą (turystyka), jednak stara się być zawsze na bieżąco z nowymi trendami i rozwiązaniami z dziedziny urządzania wnętrz.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Chociaż zawodowo związana jestem obecnie z branżą turystyczną (prowadzę własną działalność gospodarczą), od kiedy sięgam pamięcią, moją wielką pasją była aranżacja i architektura wnętrz.

Pracując jako pośrednik nieruchomości, miałam okazję odwiedzać wiele mieszkań i domów. Zdałam sobie sprawę z faktu, że chociaż w naszym kraju właściciele nieruchomości mieszkaniowych zazwyczaj sprzedają je bez wyposażenia, ma ono ogromny wpływ na ostateczną decyzję o kupnie. Oglądając mieszkanie z rynku wtórnego, zwykle wyobrażamy sobie, jak sami je urządzimy, a ciekawe pomysły i rozwiązania zastosowane przez dotychczasowych właścicieli mogą zachęcić do nabycia danego lokum.

Wbrew obiegowej opinii, aranżacja wnętrz nie sprowadza się tylko i wyłącznie do wyboru odpowiednich kolorów czy materiałów wykończeniowych. Niezwykle istotna, o ile nie najistotniejsza, jest tutaj wiedza o ergonomii i umiejętność kreatywnego spojrzenia na – z pozoru zwykłe – cztery ściany. Zawsze fascynowało mnie, jak umiejętne połączenie ogólnie przyjętych zasad z dziedziny aranżacji z indywidualnym podejściem do każdego wnętrza może wyczarować zachwycający efekt końcowy.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here