Do zrobienia razowego chleba domowego potrzebujesz:

0,5 kg mąki żytniej,
0,5 kg mąki pszennej,
zakwas – w sklepach można dostać tzw. zakwas suchy (30 g),
2 łyżeczki soli,
ok. 700 ml wody,
3 łyżeczki drożdży.

Uwaga!

Chleb na pewno wyrośnie ponad blaszkę, dlatego nie stawiajmy go na kratce, bo może zabrudzić piekarnik.

Wszystkie składniki mieszamy razem. Ciasto jest ciężkie, lepkie, gęste, więc ciężko je mieszać. Najlepsza jest do tego wielka drewniana łyżka. Można podzielić robienie chleba na dwie tury – najpierw mieszamy zakwas z mąką i wodą, odstawiamy przykryty w ciepłe miejsce, a po godzinie dodajemy drożdże, sól i wszystko, co chcemy do chleba dorzucić. Mamy całkowitą dowolność – może to być słonecznik, pestki dyni, siemię lniane bądź płatki owsiane. Zagniecione ciasto odstawiamy (przykryte czystą ściereczką) w ciepłe miejsce na około półtorej godziny. Ciasto musi podwoić swoją objętość.

Kiedy już wyrośnie należy je bardzo delikatnie zagnieść i można wykładać do formy. Oczywiście formę wcześniej smarujemy tłuszczem lub wykładamy papierem do pieczenia. Na taką ilość ciasta potrzebujemy dużej formy lub dwóch mniejszych – świetnie sprawdzają się podłużne keksówki o długości 20 cm. Wlewamy do nich ciasto, wygładzamy łyżkę i smarujemy po wierzchu roztrzepanym jajkiem – dzięki temu chleb nabierze złotego koloru. Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 240 st. C, potem zmniejszamy temperaturę do 180 st. C i pieczemy jeszcze 40 minut.

Gotowy chleb odstawiamy do ostygnięcia

Znacie inny przepis na domowy chleb? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSos serowy – przepis
Następny artykułRisotto alla milanese – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here