Do wykonania chelba pszennego potrzeba naprawdę niewiele: dobrej mąki, drożdży, soli, wody i ciepłego miejsca, w którym ciasto może spokojnie podwajać swoją objętość. Dobą mąką do wypieku chleba będzie tak zwana mąka chlebowa, oznaczana fachowo numerem: 750. Oznacza to, iż jest grubiej mielona od tak zwanej tortowej – typ 450, ale cieniej od razowej – typ 1850. Nadaje się nie tylko do pieczenia chleba, ale także bułek, pizzy, a nawet niektórych ciast i ciasteczek.

Bardzo łatwym do upieczenia chlebem, kojarzący się bardziej z pszenną bułką niż z wiejskim, czy jak się teraz mówi, rustykalnym smakiem dawnego pieczywa, jest chleb pszenny na jednodniowym zakwasie. Do jego wykonania (najlepiej zacząć przygotowania wieczorem) będzie potrzebne:

3,5 szklanki mąki pszennej, najlepiej chlebowej
1,5 szklanki wody
1 łyżeczka soli
1/8 łyżeczki suszonych drożdży instant

Wszystko wmieszać w misce do czasu aż powstanie gładka masa. Spryskać olejem i przykryć ściereczką. Zostawić w temperaturze pokojowej na 12-16 godzin. Następnie dodać:

3,5 szklanki mąki pszennej, najlepiej chlebowej
1,5 szklanki wody
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki suszonych drożdży instant

Składniki połączyć do czasu, aż ciasto będzie sprężyste i gładkie. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia pod przykryciem z lnianej ściereczki na 2-3 godziny w ciepłe miejsce. Po tym czasie ciasto podzielić na dwie części. Z każdej z nich można uformować okrągły bochenek lub przełożyć do dwóch podłużnych foremek zwanych keksówkami, wysmarowanych olejem i wysypanych żytnimi otrębami. Wierzch ciasta posmarować olejem, przykryć lnianą ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na kolejne 2-3 godziny w ciepłe miejsce. Kiedy chleby wyraźnie podrosną, włożyć je delikatnie, by nie opadły, do nagrzanego piekarnika do temp. 220 stopni C. Piec ok. 40 minut. Przed pokrojeniem chleb powinien dobrze wystygnąć, gdyż krojony na gorąco, może nabrać cech zakalca.

Znacie inny przepis na chleb pszenny? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSzyszki – przepis
Następny artykułTort czekoladowy – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here