Smaczna marynata jest bardzo łatwa w przygotowaniu. Do kurczaka świetnie pasuje marynata miodowa lub miodowo-czosnkowa.

1 szkl. brązowego cukru,
2 łyżki mąki kukurydzianej,
3/4 szkl.wody,
3 łyżki sosu sojowego,
1 łyżka miodu,
3 ząbki czosnku,
1–2 łyżeczki soku z cytryny.

Uwaga!

Kiedy będziemy grillować lub smażyć kurczaka na patelni, należy uważać, ponieważ sos z miodu bardzo łatwo się przypala!

Przygotowujemy mięso – kurczaka dzielimy na kawałki, myjemy i oczyszczamy. Umieszczamy w sporej misce, solimy i pieprzymy.

Gdy mięso już czeka, przygotowujemy marynatę. Mąkę i cukier mieszamy. W rondelku gotujemy wodę, dodajemy do niej mieszankę mąki i cukru, dokładnie mieszamy, dolewamy sos sojowy. Do ciepłej wody dodajemy miód, a kiedy się rozpuści – wyciskamy czosnek. Marynata powinna być dosyć gęsta, zawiesista – ze względu na mąkę. Musimy dokładnie wymieszać, by cukier i miód rozpuściły się oraz by w marynacie nie było grudek. Kiedy mikstura zacznie lekko bulgotać, wyłączamy palnik.

Po zagotowaniu przychodzi czas na dodanie cytryny, wymieszanie i odstawienie całości na 10 minut – nie należy zalewać mięsa wrzątkiem – marynata musi nieco ostygnąć.

Mięso zalewamy marynatą i wstawiamy do lodówki. Wystarczą nawet 2–3 godziny, ale im dłużej tym lepiej. Jeśli wolimy marynatę ostrzejszą, można dodać więcej czosnku lub nawet łyżeczkę chrzanu.

Znacie inny przepis na kurczaka? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKompot śliwkowy – przepis
Następny artykułMarynata na grilla – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here