Do przygotowania sosu carbonara

mała śmietana 18%,
150 g czyli ok. 5 plastrów wędzonego boczku,
3 żółtka,
cebula,
czosnek,
oregano,
bazylia (zioła najlepiej świeże),
sól,
pieprz,
tarty ser żółty.

Kroimy cebulę w piórka i smażymy na oliwie na małym ogniu. Gdy zacznie się szklić dokładamy do niej plastry boczku – nie kroimy go, potrzebujemy całych plastrów. Smażymy, aż cebulka się zezłoci, a z boczku wytopi się tłuszcz. W czasie, kiedy boczek i cebula smażą się na małym ogniu, przygotowujemy śmietanę. Do miseczki przelewamy śmietanę i dodajemy do niej wyciśnięte ząbki czosnku. Wlewamy do śmietany roztrzepane żółtka i mieszamy wszystko razem, aby składniki połączyły się. Doprawiamy ziołami, solą, pieprzem. Taki śmietanowy sos przelewamy do patelni z boczkiem i cebulą, przykrywamy i dusimy około10 minut od czasu do czasu mieszając. Jeśli jest zbyt gęsty dolewamy do niego trochę wody. W osobnym garnku gotujemy makaron, możemy użyć makaronu spaghetti, świderków (fusilli) bądź kokardek (farfalle). Makaron gotujemy al dente czyli około 6-10 minut i odcedzamy, jednak nie wylewamy całej wody. Odrobinę zostawiamy w garnku. Dodajmy do makaronu łyżkę oliwy, mieszamy. Sprawi to, że makaron nie będzie się kleił. Do garnka z makaronem przekładamy nasz sos carbonara. Dokładnie mieszamy. Dodajemy starty żółty ser, znowu mieszamy, aby ser równo się rozpuścił i nie gromadził w jednym miejscu i możemy podawać. Jak każde spaghetti, to również przyozdabiamy listkiem, tym razem nie bazylii, a oregano.

Znacie inne przepisy na sos do spaghetti carbonara? Podzielcie się nimi w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPesto – przepis
Następny artykułCiasto na pizzę – przepisy

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here