Kluczowe znaczenie ma przeznaczenie zdjęcia. To właśnie od końcowego przeznaczenia naszego zdjęcia, zależą obostrzenia prawne. Jeśli fotografujemy na swój własny użytek i nie planujemy robić ze zdjęciem nic ponad to, że wkleimy je do albumu lub powiesimy sobie na ścianie, nie mamy się czego obawiać. Jednak, wbrew pozorom, kwestia nie dotyczy tylko zawodowych fotografów. Jeśli dane zdjęcie zgłosimy do konkursu lub opublikujemy w internecie, nie mając odpowiedniej zgody osoby, która widnieje na zdjęciu, narażamy się na nieprzyjemności. Każda osoba w Polsce ma prawo do ochrony swojego wizerunku (zgodnie z Konstytucją RP oraz kodeksem cywilnym – art. 23 k.c.), także jeśli sfotografowana przez nas osoba nie wyrazi zgody na publikację danego zdjęcia z jej wizerunkiem, możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Istnieją jednak wyjątki. Możemy fotografować osobę publiczną w trakcie wykonywania przez nią obowiązków służbowych i nie musimy prosić jej o zgodę na publikację zdjęć z jej wizerunkiem. Znaczy to, że możemy, dajmy na to, fotografować gwiazdy rocka na koncercie, ale jeśli już ta gwiazda jest poza sceną i, na przykład, wybiera się na zakupy, a my czekamy w krzakach, żeby zrobić jej zdjęcie, to nie możemy opublikować tego zdjęcia bez jej pisemnej zgody, ponieważ zakupy nie są związane z jej obowiązkami służbowymi. Podobnie ma się sprawa z politykami, gwiazdami telewizji i innymi osobami, które prawie wszyscy znają.
Kolejna sprawa dotyczy publikowania zdjęć, na których znajduje się większa grupa osób, które jednak nie stanowią głównego tematu zdjęcia. Innymi słowy, gdyby nie było ich na zdjęciu, nie zburzyłoby to struktury całej fotografii. Przykładem mogą być zabytki, które stanowią główny temat zdjęcia, a wokół nich kręcą się turyści. W tym przypadku także nie potrzebujemy pisemnego zezwolenia każdej z tych osób na legalną publikację zdjęcia. Jednakże czasami, niezwykle trudno jest udowodnić przed sądem, czy dana osoba jest istotna dla wymowy fotografii, czy nie, także jeśli od razu zabieramy się za fotografowanie z myślą o publikacji, to albo poczekajmy, aż ewentualni bohaterowie naszego zdjęcia usuną się z kadru, albo podsuńmy im pod nos do podpisania pisemną zgodę na wykorzystanie wizerunku. Warto nosić przy sobie taki formularz.
Jest jeszcze jeden przypadek, kiedy nie musimy danej osoby prosić o pozwolenie na publikację. Dotyczy to osób, którym zapłacono za pozowanie. Jeśli wynajęliśmy modelkę do sesji zdjęciowej i zapłaciliśmy jej słono za cały dzień zdjęciowy i oczywiście jest to udokumentowane na piśmie, to nie musimy jej pytać o zgodę na publikację zdjęcia za każdym razem, gdy będziemy chcieli wrzucić je na stronę internetową lub swojego bloga.
Często fotografujecie nieznajomych? Spotkaliście się kiedyś z ich niechęcią? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.