Bardzo ceniony był wówczas zawód repasarki – czyli osoby, która zajmowała się cerowaniem rajstop. Dziś jednak jest to juz zawód przetarzały, osób, które się nim parają jest niewiele.
Wpływa na to kilka czynników. Jednym z nich jest to, że ceny rajstop są przystępne, więc panie po prostu kupują nową parę, a nie zanoszą zniszczoną parę rajstop do repasarki.
Można zauważyć, że i cena, i jakość rajstop bardzo się dziś różni od tych, które były wiele lat temu.
Innym czynnikiem jest materiał, z którego rajstopy są wykonane. Nylon jest takim materiałem, który łatwo można zaciągnąć, a trudniej przedziurawić. Czasami jednak w naszej garderobie są takie rajstopy, do których mamy sentyment i nie chcemy ich wyrzucać, kiedy się przedziurawią. Można wtedy spróbować je naprawić. Jeśli są to drogie rajstopy, za kilkaset złotych, to polecałabym skontaktowanie się z repasarką.
Repasacja nie naprawia jednak uszkodzeń w taki sposób, aby były one całkiem niewidoczne. Jeśli były to zwykłe rajstopy za kilka złotych, to można je wprawdzie zszyć, ale pytanie: po co?
Czy oddali byście rajstopy do repasacji? A może same cerujecie dziury lub wyrzucacie od razu zepsutą odzież? Wypowiedzcie się w komentarzu.