Czasowe rozstanie. Zdarza się, że jedno z partnerów z powodów zawodowych musi wyjechać, na przykład na zagraniczne stypendium lub w bardzo długą delegację. Jeżeli jest to rozstanie, które ma ściśle określone granice, na przykład kilka miesięcy czy nawet rok, wydaje się, że małżeństwo może jak najbardziej poradzić sobie z taką sytuacją. Sytuacja wyjściowa jest bowiem jasna: wyjazd ma określony cel i skończy się w określonym momencie.
Sposoby podtrzymywania więzi. Oczywiście konieczne jest w takich okolicznościach dbanie o wzajemne relacje – telefony, esemesy, mejle, rozmowy przez skypa – wszystko, co służy kontaktowaniu się na odległość. Małżonkowie powinni również widywać się, jak tylko jest to możliwe – wzajemnie się odwiedzać, spędzać wspólnie urlop, weekendy czy święta. Nie jest to sytuacja komfortowa. Więź tworzy się głównie w życiu codziennym, jednak usilne starania obu stron mogą przynieść dobre rezultaty.
Seks, bliskość, intymność. Najbardziej zagrożone są w takim wypadku takie sfery małżeństwa, jak seks czy intymność. Trudno na odległość się kochać, przytulać czy choćby poczuć czyjś zapach. Dopiero kiedy partnera nie ma obok nas, rozumiemy na czym polega wspólne bycie razem, z jak wielu składa się drobiazgów, których zwykle nawet nie dostrzegamy. Warto jednak i w temacie seksu zrobić coś, co będzie podtrzymywało wzajemną tęsknotę – erotyczne esemesy czy pikantne zwierzenia mogą się opłacić.
Stała sytuacja. Jeżeli jednak rozstanie się przedłuża i nie ma żadnego konkretnego terminu, w którym miałoby się skończyć, małżeństwo raczej znajduje się w stanie poważnego zagrożenia. W końcu ktoś, z kim nie widzimy się bardzo długo, staje się dla nas obcy. Nie ma przecież tych samych kłopotów co nasze, a my z kolei nie potrafimy zrozumieć jego problemów. Nasze światy stają się stopniowo dwiema różnymi galaktykami, pomiędzy którymi nie ma żadnego połączenia. Dochodzi tu również kwestia zwyczajnej samotności. Skoro wzięliśmy ślub, to znaczy, że zależało nam na tym, żeby nie prowadzić życia w pojedynkę, ale żeby mieć obok siebie kogoś bliskiego. Jeżeli więc zabraknie w tej roli małżonka, zaczniemy szukać kogoś innego. Oprócz tego, że mamy męża czy żonę, jesteśmy tylko ludźmi i zwyczajnie potrzebujemy bliskości.
Czy zdecydowalibyście się na związek na odległość? Myślicie, że taka relacja ma szansę przetrwać? Wypowiedzcie się w komentarzu.