Oczywiście na początku musimy truskawki umyć, obrać, pozbawić szypułek. Kiedy to zrobimy ugniatamy je w misce – widelcem lub ręką. Zgniecione wkładamy do garnka, zasypujemy cukrem i gotujemy. Musimy je zagotować, a potem dosłownie chwilkę przytrzymać na ogniu – wystarczą 3 minuty. Dodajemy parę kropel soku z cytryny i możemy lekko dosłodzić, jeśli to konieczne. Mieszamy i odstawiamy. Gotowe. Taki dżem, kiedy wystygnie przekładamy do słoików, wekujemy słoiki i możemy przechowywać aż do zimy i następnego sezonu truskawkowego.

Ciekawostką jest, że do dżemu truskawkowego można dodać trochę kawy rozpuszczalnej, kakao (też rozpuszczalnego), bądź czekolady w proszku, takiej, jaką robimy na gorąco. Po łyżeczce już do słoika, ale jeśli mamy zamiar to robić, musimy do słoików przełożyć gorący dżem i zamieszać z proszkiem, który wsypaliśmy, aby się rozpuścił. Dżem nie jest wtedy stricte truskawkowy, ale bardzo ciekawy w smaku.

Przetworów z cukrem żelującym nie musimy wekować we wrzątku. Jeśli pozakręcamy gorący dżem w słoikach i od razu postawimy słoiki do góry dnem – zapasteryzują się same, w naturalny sposób.

Do zrobienia kilku słoiczków dżemu potrzebujemy co najmniej kilograma truskawek. Na każdy kilogram owoców przypada 100 g cukru żelującego i parę kropelek soku z cytryny, który nie zmieni smaku truskawek, nie przyćmi go, ale wzbogaci i nada świeżości.

Znacie inny przepis na dżem truskawkowy? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak ugotować kalafiora?
Następny artykułDżem wiśniowy – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here