Cukinię możemy zrobić jako jeden z przetworów na zimę. Podobnie możemy przygotować kabaczka lub bakłażana. Przepis jest na około 1 kilogram plastrów z cukinii, które marynujemy bez wycinania pestek.

koper włoski,
10 ząbków czosnku,
ostra papryczka chilli,
5 ziaren pieprzu (niemielonego, zgniecionego w moździerzu),
litr wody,
łyżka soli,
75 ml octu spirytusowego 10%.

Najpierw trzeba odpowiednio przygotować cukinie. Nie obieramy ich. Cukinie myjemy szczoteczką do warzyw i przelewamy wrzątkiem. Potem trzeba je osuszyć papierowym ręcznikiem. Cukiniom obcinamy końcówki i kroimy w grube, około centymetrowe plastry.

Słoiki przeznaczone na marynatę trzeba również odpowiednio przygotować. Najlepiej wyparzyć je zaraz po umyciu – wtedy mamy pewność, że nie pękną, kiedy zalejemy je gorącą zalewą.

Na dnie słoików umieszczamy ząbek czosnku, szczyptę pieprzu i kawałek ostrej papryczki. Na tym ciasno układamy plastry cukinii. Pozostałe składniki na marynatę łączymy w garnku i gotujemy. Musimy je zagotować. Gorącą marynatą zalewamy słoiki z cukinią i od razu szczelnie zamykamy. Tak przygotowane pasteryzujemy we wrzątku około 10 minut, a kiedy wystygną odnosimy w ciemne miejsce – niech czekają do zimy…

Znacie inny przepis na marynatę z cukinii? Podzielcie się nimi w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMarynata do skrzydełek – przepis
Następny artykułCo to jest rękojmia?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here