Rodentofobia, bo tak nazywa się lęk przed gryzoniami, dotyka stosunkowo niewielką część populacji. Można przypisać mu funkcję adaptacyjną, gdyż ludzie najczęściej boją się gryzoni z obawy przed ugryzieniem i chorobą.
Czasami rodentofobia towarzyszy ludziom odkąd pamiętają. Inni natomiast nabywają tę fobię w momencie natknięcia się na gryzonia nie nastawionego przyjaźnie. Myszki, chomiki czy szczury, choć małe, posiadają spore i niesamowicie ostre zęby. To ich widok wzbudza najczęściej ludzki strach. Również niesamowita zwinność tych stworzonek sprawia, że ludzki wzrok momentami nie potrafi za nimi nadążyć. Gdy gryzoń zniknie osobie z pola widzenia, może ona poczuć lekkie dreszcze i zaniepokojenie.
Czasami lęk przed gryzoniami przybiera tak drastyczną formę, że ludzie go przejawiający doznają dolegliwości somatycznych, jak: bóle głowy, nudności, wymioty, drgawki, rozbiegany wzrok, uczucie suchości w ustach, szum i dudnienie w uszach, przyśpieszone bicie serca, wzrost ciśnienia, rozszerzone źrenice.
W skrajnych przypadkach ludzie reagują chęcią ucieczki nawet nie na widok żywego zwierzaka, lecz na jego zdjęcie, film z jego udziałem, czy też nagrany głos (piski).
Odczuwacie paniczny lęk przed gryzoniami? Macie przypuszczenia, skąd się on wziął? Czy zawsze tak było? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.