Zewnętrznie osoby te nie różnią się niczym od innych, wewnętrznie są niezmiernie poranione. Wychowywali się wśród stresu, nieposzanowaniu i w poczuciu niskiej wartości. Poczucie wyizolowania, osamotnienia przenosi się na całe życie. Dorosłym Dzieciom Alkoholików często usilnie zależy na aprobacie innych. Podejmują się wyzwań z wysokimi dla siebie wymaganiami, a poczucie sukcesu opiera się na pochwałach otoczenia. Z dzieciństwa wynoszą poczucie dużej odpowiedzialności, nierzadko za młodsze rodzeństwo, realizując je w opiece nad innymi.

Życie w domu alkoholowym uczyniło z przyszłych dorosłych dzieci „paraalkoholików” – osoby o symptomach choroby alkoholowej, o jej oddziaływaniu na całe życie, mimo że nie miało miejscach choćby napicie się. Tylko pozornie osobą uzależnioną jest alkoholik, wraz z nim uzależnia się bowiem cała rodzina. Dorosłe Dzieci Alkoholików egzystują z całym bagażem alkoholowym przeniesionym z dzieciństwa.

W związkach miłością obdarzają często osoby słabe, zależne od ich pomocy i opieki. Z tego powodu często powielają schemat domu rodzinnego, zakładając rodzinę z osobą nadużywającą alkoholu. Litość miesza się z miłością, kamuflując niemożność nawiązywania prawdziwie intymnych relacji. Skrywane już w dzieciństwie prawdziwe uczucia utrudniają ich okazywanie w dorosłym życiu.

Wszystkie emocje są głęboko przechowywane, a człowieka nie stać na autentyczność. Stąd częsta uległość, „chodzenie na paluszkach’. Zamknięci z własnymi uczuciami występują z pozycji ofiar. Możliwość porzucenia jest druzgocąca, dlatego robią wszystko, by nie zostać opuszczonym. Z tego wynika uległość i podporządkowanie się ukochanej osobie.

Potrzebna jest długa i ciężka praca nad życiem Dorosłego Dziecka Alkoholika. Informacji o spotkaniach rodzin osób uzależnionych można poszukać w ośrodkach leczenia uzależnień. Założeniem mitingów, spotkań w grupie, z psychologiem jest przepracowanie w sobie alkoholizmu rodzica, uzmysłowienie współuzależnienia oraz rozpracowanie własnego wstydu. Praca w grupie umacnia w poczuciu zrozumienia oraz wspólnoty w trudnych przeżyciach.

Czy zetknęliście się kiedyś z kimś, kto jest DDA? Jak sobie radził?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułWitanie się – savoir vivre
Następny artykułNagrody i kary w wychowaniu

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here