Tego typu problem społeczny doczekał się nawet charakterystycznego określenia – „eurosieroctwa”. O skali zjawiska mogą świadczyć dane – przynajmniej jeden z rodziców blisko 52 tys. dzieci w Polsce przebywa za granicą. Mimo zauważalnych tendencji i narastających trudności ani rząd czy społeczeństwo nie ma pomysłów na poprawę sytuacji. Zmianę mógłby przynieść z pewnością gwałtowny wzrost zarobków umożliwiający spłatę zaciąganych kredytów i życie na odpowiednim poziomie, ale jest to niemożliwe. Co więcej – można przewidywać nawet wzrost liczby emigracji zarobkowych, przede wszystkim w związku z zapowiadanymi znacznymi podwyżkami cen i kosztów, a także nie malejącym odsetkiem bezrobocia.

Jak wyjazd rodzica do pracy za granicę może wpłynąć na dziecko? Dzieci odczuwają silną tęsknotę i smutek, z którymi muszą sobie poradzić. Mimo licznych rozmów telefonicznych mama lub tata nie są w stanie fizycznie dopilnować swojej pociechy. Bardzo często dochodzi do problemów szkolnych i obniżenia wyników edukacyjnych. Dzieci cierpią emocjonalnie, nauka i zainteresowania szkolne tracą na znaczeniu lub brak jest motywacji. Pojawiają się problemy wychowawcze.

W miarę dobrą sytuacją jest dość krótkotrwały wyjazd rodzica i powrót zgodnie z obiecanym terminem. Jednak wielu Polaków odkłada powrót, tłumacząc pojawieniem się niespodziewanej dobrze płatnej propozycji. Z czasem małżonkowie zdzwaniają się coraz rzadziej, przestają konsultować ze sobą ważne sprawy. Oprócz dzielącejfizycznej odległości, oddalają się psychicznie. Dziecko najpierw głęboko cierpiące, zaczyna kojarzyć rodzica z przysyłanymi paczkami, zagranicznymi przedmiotami lub ciuchami, którymi można pochwalić się przed znajomymi. Zdarzają się też takie sytuacje, gdy emigrant nie wraca nawet ze względu napozostawione dzieci. Niestety długie rozłąki często są przyczyną nawiązywania romansów, zakładania nowych rodzin za granicą.

Cena poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu jest bardzo wysoka i tak naprawdę brakuje gotowych rozwiązań czy nawet pomysłów na polepszenie sytuacji.

Myślicie, że da się utrzymywać stały, intensywny kontakt emocjonalny z bliskimi, nawet jeśli pracuje się zagranicą? Podzielcie się opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułRola, zadania kuratora rodzinnego
Następny artykułZespół Downa – przyczyny, objawy, choroby towarzyszące

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here