Ogólna zasada jest taka, że czyjaś obecność nie powinna być kłopotem dla gospodarzy. Niespodziewana wizyta na weselu będzie nietaktem, gdyż wiąże się z kosztami poniesionymi przez państwa młodych. Jeszcze inna kwestia to taka, że gospodarze przyjścia sami powinni ustalić listę gości, następnie szanowaną przez inne osoby. Przybycie na ślub pomimo braku oficjalnego zaproszenia nie jest tak kłopotliwe. Bardziej zależy od poglądów narzeczonych na ten temat i od relacji, jakie ma z nimi ktoś, kto chciałby przyjść. Jeśli wiadomo, że państwo młodzi nie lubią takich niespodzianek, wizyta byłaby nietaktem. Jeżeli są mniej zasadniczy, przyjście dawnych znajomych ze szkoły, uczelni, sprawi im radość, jeśli była to zgrana grupa. Kiedy zaproszenia nie dostali dalsi koledzy, koleżanki, ale państwo młodzi lubią ich towarzystwo, powinni być mile zaskoczeni.
Fot. Dawid Markiewicz
Nie wszyscy muszą otrzymać wypisane na karcie zaproszenie. Nie do każdego można osobiście dotrzeć. Czasem narzeczeni wiedzą, że ktoś z ich krewnych, znajomych, w przeciwieństwie do nich, ma kontakt z konkretną osobą. Co prawda, najgrzeczniejsze byłoby osobiste zaproszenie, lecz takie pośrednictwo też może być przyjęte. Oficjalnego zaproszenia nie ma, ale wiadomo, że ktoś będzie miłym gościem.
Niezręczną sytuacją byłoby natomiast zabieranie ze sobą osoby towarzyszącej, której państwo młodzi nie darzą sympatią. Sprawa zmienia się, gdy powiedzą, że obecność takiego towarzysza nie będzie im przeszkadzać. Nietaktowne jest również zapraszanie kogoś obcego na ślub i wesele, kiedy państwo młodzi nie spodziewają się nowego gościa. Podziękowanie komuś po ślubie i pójście na weselne przyjęcie samemu byłoby bardzo niekulturalne.
Uwaga!
Czy obecność przypadkowej, nieznajomej osoby jest właściwe? Przyjął się zwyczaj, że podczas każdej Mszy św., nawet ślubnej, drzwi kościoła są otwarte. Państwo młodzi, nie wyrażając życzenia, aby we Mszy uczestniczyli tylko zaproszeni, pozwalają każdemu przyjść na ślub. Życzenia złożone przez przypadkowych gości nie są zwyczajem, ale młodzi małżonkowie nie powinni się obrazić.
Jakie jest Wasze zdanie w powyższej kwestii? Zdecydowalibyście się na pójście na ślub bez zaproszenia?