Głębokie rany wymagają zszycia, ważne jest, by z tym nie zwlekać – im szybciej tym lepiej, kilka godzin po skaleczeniu może być już na to za późno. Krwawienie możemy próbować zmniejszyć przez przyłożenie do rany zimnego okładu. Płytkie skaleczenia możemy samodzielnie opatrzyć (po wcześniejszym przemyciu rany i dezynfekcji) bandażem, który zapobiegnie zabrudzeniu łapy.

Wiele psów nie toleruje opatrunków i wszystkimi siłami stara się ich pozbyć, możemy dodatkowo zabezpieczyć opatrzoną łapę skarpetką lub specjalnym butem ochronnym dla psów. Jeśli przy zmianie opatrunku zaobserwujemy, że rana jest coraz bardziej zaczerwieniona lub zaczyna się w niej zbierać ropa, zabierzmy psa do weterynarza.

W przypadku głębokich, silnie krwawiących ran przykładamy do nich gazę na czas transportu zwierzęcia do lecznicy, zakładamy szeroką opaskę uciskową powyżej skaleczenia, kładziemy psa i podnosimy zranioną łapę do góry.

Zawsze powinniśmy być przygotowani na takie wypadki (które zdarzają się psom dość często) i mieć w domu dobrze zaopatrzoną apteczkę z opatrunkami, środkami dezynfekującymi i opaską uciskową. Możemy przyśpieszyć gojenie ran specjalną maścią, np. Solcoseryl.

Uwaga!

Unikajmy spacerowania z psami w miejscach gdzie jest dużo potłuczonego szkła, wystają ostre druty (np. na placach budowy) lub znaleźć można inne ostre przedmioty.

Wasz pies skaleczył się w łapę? W jakiej sytuacji? Wystarczyło założenie opatrunku w domu czy konieczna była wizyta w lecznicy?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo zrobić, kiedy pies wymiotuje?
Następny artykułJak hodować szczura w domu?

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here