Zalet tej opcji jest wiele: obecność przeciwciał w mleku suki wpływających na odporność młodych psiaków (gotowe preparaty dla szczeniąt ich nie zawierają), normalny rozwój społeczny psiaków (brak kontaktów z suką i normalnych doświadczeń zdobywanych w gnieździe zwykle źle wpływa na przyszłe zdolności społeczne psów, bywają one lękliwe, źle radzą sobie ze stresem i frustracją, bywają agresywne w stosunku do innych psów).

Jeśli nie mamy takiej możliwości, musimy zadowolić się gotowym mlekiem dla szczeniąt dostępnym w sklepach zoologicznych i uzgodnić z weterynarzem, kiedy można szczenię zaszczepić (w takich przypadkach szczepienia wykonuje się wcześniej).

Do dokarmiania szczeniąt nie używamy mleka krowiego, jego skład znacznie różni się od mleka suki. Najbliższe składem jest mu mleko kozy lub owcy. Lepiej jednak zakupić gotowe mleko przygotowane specjalnie dla szczeniąt. Jest ono dostępne w postaci płynnej i w proszku, zaletą mleka w proszku jest łatwość jego przechowywania i dłuższa zdatność do spożycia. Podając mleko, stosujemy się do zaleceń producenta. Mleko zawsze należy podgrzać do temperatury 37,0 stopnia C.

Uwaga!

Stan zdrowia szczenięcia powinien regularnie kontrolować lekarz weterynarii, może on nam zalecić najwłaściwszą dietę dla danego szczenięcia i ewentualne jej suplementy.

Mama z jakiegoś powodu nie mogła karmić szczeniąt? Na jakie mleko zastępcze się zdecydowaliście? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak, czym karmić szczeniaka?
Następny artykułKoci katar – przyczyny, objawy, leczenie

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here