Zacznijmy więc od wizyty w lecznicy, gdzie lekarz na podstawie badań stwierdzi, czy pojawienie się łupieżu nie jest wynikiem rozwijającej się choroby narządów wewnętrznych lub skóry. Często łupież współwystępuje z takimi problemami skórnymi jak choroby grzybicze, bakteryjne, pojawienie się pasożytów, alergie.

By pozbyć się objawów, najlepiej poznać ich przyczynę. Jeśli badania potwierdzą występowanie innych schorzeń, ich leczenie powinno rozwiązać problem łupieżu. W przypadku gdy weterynarz nie znajdzie przyczyn w postaci choroby, zastanówmy się, czy odpowiednio karmimy kota (dobrej jakości karmą przystosowaną do jego potrzeb wynikających z wieku, kondycji, stanu zdrowia). To właśnie przyjmowany pokarm w dużej mierze odpowiada za stan skóry i sierści zwierzęcia.

W sklepach zoologicznych dostępne są szampony przeciwłupieżowe dla kotów (nigdy nie używajmy do pielęgnacji kota kosmetyków przeznaczonych dla ludzi), stosujemy je zgodnie z zaleceniami producenta. Zapytajmy też weterynarza, czy możemy podać kotu suplementy diety poprawiające stan skóry i sierści.

Wasz kot miał łupież? Jak sobie z nim poradziliście? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDyskopatia u psa – leczenie
Następny artykułŁupież u psa – objawy, leczenie

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here