W przypadku skrzynki bardzo istotne jest, by nie odstawały z niej żadne ostre elementy, jak gwoździe czy drzazgi.

Gniazdo wyścielamy miękką tkaniną (zwróćmy uwagę, by była bezpieczna dla kociąt, tzn. by nie mogły się w nią zaplątać, udusić przyczepionymi sznurkami, pętelkami itp.). Kotka sama znosi materiały i układa je w gnieździe, dlatego powinniśmy w pobliżu zostawić dla niej odpowiednią wyściółkę. Gniazdo powinno znajdować się w zacisznym i spokojnym miejscu, nie powinny mieć do niego dostępu inne zwierzęta, np. psy ani małe dzieci. Lepiej, by znajdowało się na wysokości podłogi, aby w razie wypadnięcia kocięcia upadek nie skończył się tragicznie. Wybrane miejsce nie może być narażone na przeciągi, by kocięta nie przeziębiły się.

Źródło: sxc.hu

Często starania właścicieli pozostają niedocenione przez kotkę, która samodzielnie wybiera sobie inne miejsce. W takim wypadku nie należy jej na siłę przenosić, lepiej zaakceptować jej wybór i w pobliżu wybranego przez nią miejsca umieścić miski i kuwetę (kuweta nigdy nie powinna stać bezpośrednio przy miskach, umieszczamy je w oddaleniu od siebie, ale niedaleko gniazda).

Wasza kotka jest/ była w ciąży? Jak przebiegała? Czy pomagaliście jej „zorganizować” miejsce porodu? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułParaliż u psa – przyczyny, objawy, jak pomóc?
Następny artykułJak hodować patyczaki?

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here