Aby urozmaicić nieco kuchnię staropolską, można przygotować barszcz z dodatkiem imbiru. Imbir świetnie pasuje do buraków, o czym nie wszyscy wiedzą.

Robienie barszczu na zakwasie trzeba podzielić na etapy.

1 kg buraków,
główka czosnku,
pieprz,
sól, ok.
2–3 l wody,
5 ziarenek ziela angielskiego,
3 liście laurowe,
3 cm korzenia imbiru.

Buraki najpierw myjemy, obieramy i pieczemy w piekarniku. Pieczenie w 200 st. C powinno trwać godzinę. Dopiero po upieczeniu kroimy je i wrzucamy do dużego słoja. Dodajemy do nich przyprawy, zalewamy wrzątkiem w podanej wyżej ilości i szczelnie zakręcamy. Odstawiamy na tydzień w ciemne i chłodne miejsce. Po tym czasie odcedzamy przez lnianą szmatę, ligninę lub płótno. Mamy gotowy zakwas – sok z buraków. To na nim możemy ugotować barszcz. Zakwas z 1 kg buraków wystarczy na kilka porcji – na 10 litrów barszczu.

Składniki, które będą dodatkowo potrzebne na barszcz – włoszczyzna (bez kapusty), sól, pieprz, kolejny kawałek korzenia imbiru, liść laurowy, ziele angielskie.

Należy ugotować bulion z włoszczyzny, a następnie do odszumowanego, warzywnego wywaru dodać odpowiednią ilość, zależnie do upodobań, porcję wywaru buraczanego. Barszczu jak wiadomo, nie wolno zagotować! Straci wtedy kolor. Nie należy go też przykrywać.

Do barszczu świetnie pasują paszteciki z kapustą i grzybami.

Znacie inny przepis na kiszony barszcz? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKapusta z grochem i grzybami – przepis
Następny artykułMarynata do karkówki – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here