Objawy w trakcie jazdy wybranym środkiem transportu są podobne. Pojawiają się mdłości, uczucie zmęczenia, blednięcie, utrata apetytu. W końcu dochodzi do wymiotów. Małe dzieci, nie rozumiejące i nie potrafiące opisać, co się z nimi dzieje zazwyczaj płaczą, ziewają, bledną. Zwyczajowa pora drzemki nie sprzyja zaśnięciu, maluch traci apetyt. Często również kończy się wymiotami.

Profilaktycznie można wystrzegać się podróżowania środkami wywołującymi chorobę lokomocyjną i zastępować je innymi (zamiast samochodem jechać pociągiem). Jeśli dolegliwości dokuczają dziecku w samochodzie, droga z pewnością nie będzie łatwa. Trzeba wtedy zadbać o przerwy i odpoczynek. Należy spróbować uspokoić malucha, zrelaksować. Brzdąc potrzebuje ogromnego zrozumienia i czujnej obecności osoby dorosłej.

U wielu dzieci pierwsze symptomy choroby lokomocyjnej pojawiają się dopiero po około 30 minutach jazdy. Częste postoje mogą więc zapobiec wystąpieniu nieprzyjemnych objawów. W dłuższą podróż warto jest wybrać się podczas planowej drzemki malucha. Uśpiony mózg nie rejestruje tego wszystkiego, co sprzyja wystąpieniu choroby, więc najlepiej by było, gdyby przynajmniej przez dłuższą część drogi, dziecko spało. Przed podróżą dziecko nie powinno zjadać dużych ilości jedzenia, gdyż będzie ono obciążać żołądek. Wystarczy lekka przekąska. Na drogę trzeba zapatrzyć się w przegryzki i napoje, najlepiej wodę niegazowaną.

Należy zadbać o odpowiednią temperaturę w pojeździe. Brak klimatyzacji zastępujemy otwieraniem okna. Uczucie duszności, połączone zwłaszcza z intensywnymi zapachami, silnie wzmaga nudności. W sytuacji kryzysowej, gdy nic nie pomaga, trzeba się zatrzymać. Dobrze, jeśli dziecko będzie miało możliwość położenia się na wznak i odpoczynku oraz zaczerpnięcia świeżego powietrza. W przypadku zwymiotowania, szkrab musi wypić dużo wody niegazowanej, aby nie doszło do odwodnienia.

Uwaga!

Dobry rezultat daje często odwracanie uwagi dziecka od złego samopoczucia. W tym celu trzeba wziąć ze sobą ciekawą zabawkę, zagadywać, śpiewać.

Wasze dzieci mają chorobę lokomocyjną? Jak sobie z nią radzicie? Jaki jest najskuteczniejszy sposób na przetrwanie podróży? Podzielcie się opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPotówki u niemowlaka – wygląd, gdzie występują, leczenie
Następny artykułKleszcze, próżnociąg położniczy – kiedy się stosuje?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here