Z pewnością godne pochwały jest to, że różni pacjenci przychodzą na wizyty lekarskie, żeby pokazać specjaliście znamię lub znamiona, które z jakichś powodów zaniepokoiły go. Czasem zebrane w trakcie wywiadu informacje, pewne cechy znamienia, jego lokalizacja mogą wnieść wiele, jeśli chodzi o wybranie dalszego postępowania.

Za przykład niech posłuży znamię nazywane znamieniem „halo”. Zazwyczaj pojawia się ono na plecach, a jego cechą charakterystyczną jest jasna obwódka, która je okala. Po jakimś czasie taka zmiana sama znika, a miejscu, w którym się znajdowała, widoczna będzie plamka w jaśniejszym niż tonacja skóry kolorze. Wypływa z tych rozważań taki wniosek, że znamienia typu „halo” nie trzeba wycinać, gdyż samo zaniknie, a ponadto wiadomo, że nie przekształca się ono w zmianę złośliwą.

O tym, że dla lekarza ważne są informacje zebrane w trakcie wywiadu, niech świadczy z kolei fakt, iż znamiona, które istnieją na skórze od urodzenia, należy wycinać. Powód jest bardzo konkretny – takie postępowanie ma zapobiec transformacji w kierunku czerniaka złośliwego. Okazało się bowiem, że te znamiona szczególnie często miały tendencję do takiej przemiany.

Zdarzyć się może, że znamię barwnikowe wrodzone będzie przybierało pokaźne rozmiary, zatem wiąże się to z usunięciem dość dużej „powierzchni” skóry, a nierzadko konieczny jest przeszczep skóry. Jednakże względy estetyczne w tym przypadku schodzą na drugi plan.

Natomiast – oczywiście – najczęściej spotykane u ludzi są znamiona barwnikowe komórkowe nabyte, zwane popularnie pieprzykami. Każdy z nas ma ich kilkadziesiąt. Ich wygląd jest różnorodny. Mogą przyjmować barwę jasnobrązową, brunatną, prawie czarną. Czasami ich powierzchnia jest gładka, innym razem nierówna. W zasadzie możemy je odnotować na każdym miejscu na skórze. Nie sposób usuwać wszystkich znamion. Dlatego warto, po pierwsze, obserwować je, aby stwierdzić, czy zmienia się ich wygląd.

Zawsze powinny wzbudzić naszą czujność cechy niepokoju onkologicznego. Określa się w ten sposób znamiona, które w ostatnim czasie stały się asymetryczne, ich granice są jakby postrzępione i nierówne, odbarwiły się lub – odwrotnie – stały się ciemniejsze, powiększyły się, doszło do ich uniesienia. Również skonsultowania z lekarzem wymagają następujące cechy: czerwona zapalna otoczka wokół znamienia, wyciekająca z niego krew. Takie znamiona należy zbadać używając dermatoskopu. Dzięki niemu lekarz widzi je pod dużym powiększeniem, a każdorazowo oceniane są one według określonych kryteriów.

Pamiętajmy, że rozpoznanie każdego nowotworu opiera się zawsze na badaniu histopatologiczne i to ono jest decydujące, gdy chodzi o postawienie diagnozy i wdrożenie leczenia. Dlatego też w przypadkach niejednoznacznych, wątpliwych, niepokojących usuwa się znamiona i wysyła się je do oceny patomorfologowi. Niekiedy sam pacjent bardzo nalega na wycięcie zmiany, gdyż obawia się, że może się ona okazać zmianą złośliwą.

Sprawdzacie, oglądacie regularnie swoje znamiona? Jak ważna jest dla Was profilaktyka w tej kwestii? Podzielcie się opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZasady wydawania świadectwa pracy
Następny artykułJak stworzyć taryfę dopasowaną do własnych potrzeb?

Karolina Kalicka – lekarz medycyny. Ukończyła Wydział Lekarski z Oddziałem Anglojęzycznym na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Chciałaby specjalizować się w internistyce. Miłośniczka teatru szekspirowskiego i pływania.



Nasz specjalista pisze o sobie:

Mam wiele wspólnego z żywiołem, jakim jest woda. Potrafię powoli, starannie, sumiennie i wytrwale pracować, niczym kropla deszczu, która drąży skałę. Dzięki konsekwencji i systematyczności ukończyłam w tym roku studia na wydziale lekarskim.

W relacjach towarzyskich daję się poznać jako gejzer radości, uśmiechu, energii. Uwielbiam  szaleństwa na parkiecie oraz basen, gdzie czuję się jak ryba w wodzie. Bardzo podoba mi się hiszpański język i temperament, a wakacje najchętniej spędzałabym otulona falami ciepłego morza. Choć czasami moje życie przypomina rwący górski potok, w zaciszu domowym jestem spokojna niczym tafla jeziora.

Najbardziej cenię sobie miłość, rodzinę i – oczywiście – zdrowie. Marzę o ambitnych wyzwaniach i dalekich podróżach po oceanach świata… najlepiej z czekoladą w dłoni, bo mam do niej absolutną słabość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here