Oczywiście można iść na łatwiznę i kupić bitą śmietanę w spray’u, gotową zawsze kiedy jej potrzebujemy. Taką śmietanę wkładamy do lodówki. Ma ona jednak swoje wady – szybko się psuje i jest droga. Innym sposbem jest kupowanie bitej śmietany w proszku – łatwa w przygotowaniu, łatwa w przechowywaniu. Niestety i ta nie jest najlepsza – zależnie od firmy albo jest za słodka, albo odwrotnie – za mało słodka.

Najlepsza jest bita śmiatana zrobiona z normalnej śmietany. Do tego potrzebujemy gęstą śmietanę, słodką. Na każde pół litra użyjmy 3 łyżeczek cukru i łyżeczki cukru wanioliowego. Wystarczy to razem zmiksować. Trzeba robić to dość długo, a sparwdzenie czy śmietana jest gotowa, jest ryzykowne – należy przekręcic miskę, w której robimy śmietanę do góry dnem – jest gotowa, kiedy jest tak sztywna, że nie kapie i nie wylatuje. Śmietanę, aby dobrze się ubiła musimy wcześniej trzymać w lodówce, dobrze jest też schłodzić miskę, w której będziemy ją robić. Oczywiście, po zrobieniu nadal przechowujemy śmietanę w lodówce.

Jeśli jest za mało słodka możemy użyc więcej cukru.

Uwaga!

Jeszcze innym, prostszym sposobem jest kupno śmietany nie od tzw. baby tylko w supermarkecie. Kupmy śmietanę 30%, przeznaczoną do ubijania. Takiej śmietany już nie dosładzamy, przelewamy ją do schłodzonej miski i ubijamy mikserem lub trzepaczką do jajek (energicznie!). Także przechowujemy w lodówce.

Znacie inny przepis na bitą śmietanę? Dzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKotlety z jajek – przepisy
Następny artykułPierniczki świąteczne – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here