Małe, pyszne, takie na jeden gryz i można zrobić wszystkie wymarzone, świąteczne kształty. Choinki, gwiazdki… Pierniki nie są trudne i nie można ich zepsuć.

¼ szklanki miodu,
połowa kostki masła (miękkiego),
½ szklanki cukru pudru (zwykły albo brązowy też może być),
jajko,
2 i ¼ szklanki mąki,
łyżeczkę sody,
1-2 łyżki kakao,
3 łyżeczki przyprawy do piernika (dostępna w sklepach spożywczych), jest taka sama jak do grzańca.

Musimy wymieszać składniki. Jest kilka technik, jednak niezawodne jest zmieszanie najpierw suchych składników – mąki, cukru, sody, kakao i przyprawy. Potem w garnuszku rozpuszczamy masło, dodajemy miód – uwaga, aby się nie przypaliło i nie zawrzało! Kiedy masło i miód będą właściwie płynne, łączymy je z suchymi składnikami mieszając mikserem. Do tego dodajemy jajko. Ciasto z jajkiem już trzeba zagnieść – będzie zbyt ciężkie i twarde, by je mieszać mikserem. Zagniecione musimy jeszcze rozwałkować. Kiedy ciasto przykleja się do wałka, możemy lekko posypać wałek mąką, to powinno pomóc. Ciasto rozwałkowujemy do grubości około 3 mm i wycinamy ciastka. Można wycinać nożem lub specjalnymi foremkami. Piernikowe ciasto świetnie się nadaje do wycinania ciekawych kształtów, bo nie rośnie za bardzo, więc ciastka nie tracą kształtu, tak jak to jest przy choćby maślanych czy pieguskach.

Ciasteczka układamy na wyłożonej papierem płaskiej i dużej blasze. Powinny się piec jakieś 10 minut w 180 stopniach, ale zależy to od ich grubości i indywidualnych upodobań – pierniczki mogą być bardziej miękkie lub bardziej spieczone.

Znacie inny przepis na pierniczki? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułBita śmietana – przepis
Następny artykułKotlety z kapusty – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here