Hinduskie jedzenie opiera się na olejach roślinnych, jednak są one różne w poszczególnych regionach. Na przykład na wschodzie popularny jest olej gorczycowy, zaś na południu – sezamowy i kokosowy. Do niedawna również popularne było masło ghee (klarowane), jednak ze względów zdrowotnych jest zastępowane olejem słonecznikowym i sojowym.

Kuchnię indyjską cechuje nieprzebrane bogactwo przypraw. One również zmieniają się w zależności od części kraju, o jakim mowa. Najbardziej podstawowe to: czarny pieprz, kmin, kurkuma, gorczyca, ziarna kolendry, asafetyda, kozieradka, imbir i czosnek. Często używana mieszanką przypraw jest garam masala. Składają się na nią kmin rzymski, kolendra, czarny pieprz, kardamon, liść laurowy, goździki, cynamon, chili i gałka muszkatołowa.

Uwaga!

Przyprawy te się praży, mieli a następnie miesza. Garam masala dodaje się do potraw pod koniec gotowania. Pod nazwą garam masala może kryć się jednak nieco inna mieszanka, ponieważ niemal każda gospodyni robi ją sama, w nieco odmienny sposób. Oprócz tych przypraw stosuje się również świeżą miętę i liście curry. Do deserów przydaje się kardamon, szafran, gałka muszkatołowa i wyciąg z płatków róży.

Lubicie kuchnię indyjską? Co najbardziej Wam w niej smakuje? Podzielcie się opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKuchnia chińska – charakterystyka – potrawy, przyprawy
Następny artykułKuchnia grecka – charakterystyka – potrawy, przyprawy

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here