Bardzo trudno jest wychowywać własnych rodziców lub teściów, warto jednak ustalić z nimi jasne zasady i w sposób asertywny egzekwować ich przestrzeganie. Czasami pomaga jasne wypunktowanie reguł. Znam dom, w którym na ścianach wiszą kartki-przypominajki z hasłami typu „nie dajemy Hani lizaków”, „jedna bajka w telewizji dziennie – nie więcej”. Inna mama wręczyła opiekującym się jej dzieckiem teściom kartkę z „instrukcją obsługi” dziecka z prośbą o złożenie podpisu – były tam najważniejsze zasady dotyczące wychowania córki. To może rozwiązania skrajne, lepsze jednak od wzajemnego dąsania się i pielęgnowania konfliktów.

Ważne, by wyprzedzając konfliktogenną sytuację, usiąść z babcią i porozmawiać spokojnie, opowiadając czego i dlaczego sobie nie życzymy, o co zaś w trosce o dobro dziecka prosimy. Teściowa czy mama poczuje się ważna, kiedy zaangażujemy ją do realizacji konkretnego celu wychowawczego lub poradzenia sobie z problemem. Słysząc „mamo, pomóż mi, chcę oduczyć Kasię kapryszenia przy jedzeniu. Wiem, że masz sporo doświadczenia, czy masz dla mnie jakąś radę?”, mało która kobieta wzruszy ramionami.

Ale też radzę mieć odrobinę zaufania dla relacji babcia-dziecko. Dzieciak bardzo dobrze rozpozna co wolno z dziadkami (dziadkowie rozpuszczają też, i to baaaardzo), a co z rodzicami, jeśli my rodzice będziemy w naszym zachowaniu konsekwentni i stanowczy. Babcia, która od czasu do czasu nie da się naciągnąć na pluszową zabawkę, czy gumę do żucia nie byłaby babcią. Pozwólmy babciom realizować małe i duże radości naszego dziecka, dbając jednak, by robiły to w sposób, który jest dla nas do zaakceptowania. Mądra mama podpowie babci swojego dziecka: „wiem, że po wizycie w zoo, Jaś będzie marzył o lodach. Jeśli masz ochotę zrobić mu przyjemność, kup mu je, tylko proszę, by nie zjadł więcej niż dwie gałki i zwróć mu uwagę, żeby podziękował”.

Pamiętajmy też, że babcia to nie darmowa niania – ma swoje specjalne prawa, a niekiedy ma w niektórych sprawach lepszy niż rodzice kontakt z dzieckiem. Babcia i wnuczek mogą mieć swoje tajemnice, rytuały, ulubione zabawy. Byle nie było „wydzierania” sobie nawzajem dziecka, czyli licytowania się, kto jest górą, kto bardziej kocha itd. Nie można dopuścić do wzajemnego obniżania autorytetu w oczach dziecka. A poza tym – niech żyją babcie!

W jakich relacjach z wnukami są Wasi mamy i teściowe? Macie podobny problem? Jak sobie z nim radzicie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak nauczyć dziecko rysować?
Następny artykułJak radzić sobie z marudą?

Maja Dobkowska - polonista, pedagog, trener twórczości, Krakowianka. Od 12 lat związana z Ośrodkiem Twórczej Edukacji w Krakowie - prowadzi tam zajęcia rozwijające wyobraźnię dla dzieci, szkoli nauczycieli i trenerów oraz współtworzy programy edukacyjne. Jest współautorką serii "Myślanki" - interaktywnych książeczek rozwijających kreatywność dla dzieci, w których wolno dopisywać, dorysowywać i doklejać, co się chce.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Interesuję się sztuką oraz metodami wprowadzania w świat sztuki dzieci - prowadzę na ten temat zajęcia dla pedagogów, a w praktyce - Kangurową Sztukarnię, w której zapraszam przedszkolaki do modyfikowania dzieł wielkich mistrzów. Moją pasją jest również literatura dla dzieci - prowadzę księgarnię specjalizującą się w sprzedaży dobrych, niszowych pozycji, organizuję spotkania z książką i wokół książki dla dzieci w różnym wieku.

Prywatnie jestem mamą 3,5 letniej Zosi, która zadziwia ją możliwościami słowotwórczymi oraz 10-miesięcznej Basi, która również, ku zaskoczeniu wszystkich, potrafi być twórcza.

Uwielbiam układać puzzle, pływać, grać w gry planszowe i odwiedzać wystawy i muzea, ale najbardziej ze wszystkiego ceni rodzinne spacery w nieznane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here