Wszak już niemowlę właśnie marudzeniem okazuje, że jest śpiące i pora na drzemkę. Kilkulatek nie potrafi jeszcze rozpoznać i nazwać swoich potrzeb, w obliczu senności traci jednak ochotę na zabawę, staje się drażliwy, impulsywnie wyraża swoje niezadowolenie z tego co się wokół niego dzieje. Co ciekawe, marudzące i apatyczne nastolatki są również często po prostu niewyspane. Nadmiar wrażeń i intensywność zajęć podczas dnia, ale i osłabienie związane z dojrzewaniem powodują u wielu osób w młodym wieku większą potrzebę snu.

A zatem pierwsze, co należy zrobić, gdy twoje dziecko zaczyna marudzić bez konkretnego powodu, to sprawdzenie, czy nic mu nie dolega, czy nie ma temperatury oraz czy nie jest śpiące. Jeśli ma miejsce któraś z wymienionych okoliczności – uzbrajamy się w cierpliwość i otaczając je maksymalną życzliwością dążymy do rozwiązania sytuacji – położenia spać, podania leku, itd. To nie jest dobry czas na wychowywanie dziecka.

Jeśli to nie senność, ani nie choroba, zaobserwujcie sytuacje, w których wasze dziecko marudzi, spróbujcie znaleźć dla nich inny wspólny mianownik. Marudne zachowanie to jeden z komunikatów od systemu nerwowego, że nie radzi sobie z jakąś sytuacją, jest przeciążony. Potraktujcie marudzenie jako zewnętrzny objaw dyskomfortu, na przykład lęku, stresu, czy nadmiaru bodźców. Leczcie przyczynę, a nie objaw.

Warto też wiedzieć, że marudzenie może być okresowym efektem rozwoju emocjonalnego i społecznego dziecka – pojawia się w różnych „kryzysowych” momentach rozwoju – od buntu 2,5-latka aż po kryzys adolescencji. Dobra wiadomość: z tego się wyrasta. Moja córka w wieku 2,5 lat marudziła tak strasznie, że nakłonienie jej do czegokolwiek stawało się mordęgą. Dziś zdarza jej się to sporadycznie.

Wreszcie – skłonność do marudzenia może być po prostu cechą charakterologiczną waszego dziecka – może odziedziczoną, a może podpatrzoną u osoby z najbliższego otoczenia? Jeśli tak jest, nie walczcie z tym, a starajcie się łagodzić i wyciszać tego typu reakcje. Choć trudno się powstrzymać, „przestań marudzić!” nie pomoże, a wręcz pogorszy sytuację. Raczej spróbujcie odciągnąć uwagę dziecka, rozbawić je, rozładować napięcie. Zadbajcie też o wasz własny komfort – ustalcie z dzieckiem pewne reguły, powiedzcie mu jak się czujecie kiedy tak marudzi, a po ciężkim dniu z małym marudą wyjdźcie na spacer, zrelaksujcie się w ciepłej kąpieli.

Czy Wasze dziecko często marudzi? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGdy babcia rozpieszcza dziecko
Następny artykułPomysły na zabawy w wodzie

Maja Dobkowska - polonista, pedagog, trener twórczości, Krakowianka. Od 12 lat związana z Ośrodkiem Twórczej Edukacji w Krakowie - prowadzi tam zajęcia rozwijające wyobraźnię dla dzieci, szkoli nauczycieli i trenerów oraz współtworzy programy edukacyjne. Jest współautorką serii "Myślanki" - interaktywnych książeczek rozwijających kreatywność dla dzieci, w których wolno dopisywać, dorysowywać i doklejać, co się chce.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Interesuję się sztuką oraz metodami wprowadzania w świat sztuki dzieci - prowadzę na ten temat zajęcia dla pedagogów, a w praktyce - Kangurową Sztukarnię, w której zapraszam przedszkolaki do modyfikowania dzieł wielkich mistrzów. Moją pasją jest również literatura dla dzieci - prowadzę księgarnię specjalizującą się w sprzedaży dobrych, niszowych pozycji, organizuję spotkania z książką i wokół książki dla dzieci w różnym wieku.

Prywatnie jestem mamą 3,5 letniej Zosi, która zadziwia ją możliwościami słowotwórczymi oraz 10-miesięcznej Basi, która również, ku zaskoczeniu wszystkich, potrafi być twórcza.

Uwielbiam układać puzzle, pływać, grać w gry planszowe i odwiedzać wystawy i muzea, ale najbardziej ze wszystkiego ceni rodzinne spacery w nieznane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here