Nawet jeśli jesteś super mamą i panią domu, dającą sobie wspaniale radę ze wszelkimi sprawami dotyczącymi waszego gospodarstwa, nie odsuwaj dziecka od prac domowych. Może nie posprząta tak doskonale jak ty i może będzie trzeba po nim domyć naczynia, jednak ważniejsza jest lekcja wychowawcza, jaką przy tym odbierze.
Łatwo jednak przegiąć w drugą stronę – niemało spotykam przeładowanych obowiązkami dzieci. Zmęczenie, brak czasu na zabawę z rówieśnikami, ograniczenie możliwości rozwojowych to tylko jedna strona medalu. Drugą jest emocjonalne przeciążenie, gdy obowiązki powierzone dziecku przerastają go w sensie odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa. Mówię absolutnie „tak” wynoszeniu śmieci i odkurzaniu przez dzieci i mówię absolutnie „nie” powierzaniu dziecku odpowiedzialności za psa .
Z dzieciństwa pamiętam traumę związaną z powierzonym mi przez wychowawczynię w szkole obowiązkiem pilnowania kluczyka do szkolnej szafki. Kluczyk ten zgubiłam w parku jeszcze tego samego dnia, w którym go dostałam. Moja mama spędziła za mną cale popołudnie szukając go wśród liści, a wieczorem, nie znalazłszy go, dostałam gorączki ze strachu przed panią, co skończyło się zrobieniem awantury w szkole przez moich rodziców. Trauma jednak została.
Jakie obowiązki można więc powierzyć dziecku? Dobrym pomysłem jest dbanie o swój pokój – na przykład ścielenie łóżka, czy sprzątanie zabawek po skończonej zabawie. Starsze dziecko może wyciągać listy ze skrzynki pocztowej, wynosić śmieci, odkurzać. Nie myl natomiast pomagania w domu z obowiązkami – oczywiście już 2-latek może z mamą podlewać kwiaty, ścierać kurze, czy ładować pranie do pralki – traktuje to jednak jako jednorazową zabawę, atrakcję a wręcz – wyróżnienie. Obowiązek niekoniecznie musi być przyjemny (choć nie przesadzajmy) i musi stale się powtarzać w określonym czasie, tak by można było oczekiwać od dziecka, że samo będzie o nim pamiętać.
Jako rodzic nie zaniedbuj rozliczania dziecka z obowiązków. Wprowadź konsekwencje za ich zaniedbanie, ale też gratyfikacje za ich rzetelne wypełnianie. Osobiście jestem przeciwna polecanemu przez niektórych pedagogów wypłacaniu dziecku drobnych kwot pieniędzy za pomoc – jako rodzic chcę wpoić dziecku działanie na rzecz wspólnego dobra w imię wzajemnego szacunku, odpowiedzialności, nie zaś z pobudek ekonomicznych.
Jakie obowiązki ma Wasze dziecko? Jak egzekwujecie ich wypełnianie?