Pochopnie wyrokując o szczególnym talencie dziecka w danym kierunku, jesteśmy szczęśliwi i dumni, chwalimy się na prawo i lewo, nie zdając sobie sprawy, że jednocześnie krzywdzimy dziecko – od tej pory jesteśmy skłonni zapewnić mu najlepszych nauczycieli w danym kierunku, wielogodzinne treningi, ba, wyrokujemy już o kierunku jego dalszego kształcenia. Efekt: dziecko, które po prostu lubiło rysować, lecz nie okazało się być w te dziedzinie wybitne, przeżywa rozczarowanie, wstyd, no i w dodatku nie chce już brać kredek do rąk.

Radziłabym więc, póki dziecko nie rozpocznie nauki w szkole, bacznie mu się przyglądać, lecz nie wtrącać się zbytnio w rozwój jego talentu. Jeśli lubi rysować – kup mu dobre kredki i daj mu wiele czasu na rysowanie. Jeśli lubi teatr – zróbcie kukiełki i bawcie się w teatrzyki. Jeśli chce grać na instrumencie, pozwól mu spontanicznie się nim bawić.

W okresie szkolnym można już coś więcej powiedzieć o uzdolnieniach dziecka – z pewnością w ich ocenie pomogą ci nauczyciele, którzy, w przeciwieństwie do rodzica są obiektywni, mają też wiedzę o tym, co potrafią przeciętne dzieci na tym etapie rozwoju. Jeśli więc nauczyciel potwierdza waszą tezę, a pasja dziecka trwa, pora poszukać mu dobrego „mistrza”. Ważniejsze jednak od tego, by był wybitnym specjalistą w swojej dziedzinie, są jego predyspozycje pedagogiczne. Nauczyciel musi nawiązać porozumienie z twoim dzieckiem – jeśli będą ze sobą walczyć, może zdarzyć się wiele złych rzeczy, łącznie z tym, że dziecko straci zapał i serce do swej pasji.

Pamiętaj, by nie ograniczać rozwoju twojego utalentowanego dziecka do jednego kierunku. Nie pozwól mu na zaniedbywanie nauki kosztem treningów. Dopóki chodzi do szkoły, powinien uczyć się tego samego, co jego rówieśnicy. Musicie tak zorganizować czas, by zachować równowagę pomiędzy rozwijaniem pasji a zdobywaniem edukacji – to bardzo trudne i warto wziąć to pod uwagę – czy starczy wam determinacji? Czy jako rodzice jesteście gotowi podjąć się dodatkowych obowiązków?

No i nie zapominajmy, że młodemu człowiekowi potrzebny jest też czas na relaks, rozwijanie przyjaźni, słuchanie muzyki, chodzenie na randki czy do kina, a także – last but not least – na sen.

A co Wy robicie, by rozwijać talent Waszego dziecka? Podzielcie się swoimi uwagami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak rozwijać kreatywność dziecka?
Następny artykułGry słowne dla dzieci – propozycje

Maja Dobkowska - polonista, pedagog, trener twórczości, Krakowianka. Od 12 lat związana z Ośrodkiem Twórczej Edukacji w Krakowie - prowadzi tam zajęcia rozwijające wyobraźnię dla dzieci, szkoli nauczycieli i trenerów oraz współtworzy programy edukacyjne. Jest współautorką serii "Myślanki" - interaktywnych książeczek rozwijających kreatywność dla dzieci, w których wolno dopisywać, dorysowywać i doklejać, co się chce.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Interesuję się sztuką oraz metodami wprowadzania w świat sztuki dzieci - prowadzę na ten temat zajęcia dla pedagogów, a w praktyce - Kangurową Sztukarnię, w której zapraszam przedszkolaki do modyfikowania dzieł wielkich mistrzów. Moją pasją jest również literatura dla dzieci - prowadzę księgarnię specjalizującą się w sprzedaży dobrych, niszowych pozycji, organizuję spotkania z książką i wokół książki dla dzieci w różnym wieku.

Prywatnie jestem mamą 3,5 letniej Zosi, która zadziwia ją możliwościami słowotwórczymi oraz 10-miesięcznej Basi, która również, ku zaskoczeniu wszystkich, potrafi być twórcza.

Uwielbiam układać puzzle, pływać, grać w gry planszowe i odwiedzać wystawy i muzea, ale najbardziej ze wszystkiego ceni rodzinne spacery w nieznane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here