Niezmiernie ważne jest uczenie dziecka, że za swoje obowiązki szkolne jest sam odpowiedzialny. Naszym zadaniem jest przede wszystkim stwarzanie warunków do pracy – cichego kąta, z dala od wszelkich rozpraszaczy, a także zakup materiałów. Pomagajmy głównie na samym początku szkoły. To dla dziecka zupełnie nowe doświadczenie, potrzebuje ono naszego wsparcia i pokierowania. Pomóżmy maluszkowi pakować tornister, pilnujmy i przypominajmy. Z czasem powoli się wycofujmy. Oczywiście bądźmy cały czas obecni, gdy maluch w zadaniach domowych natrafi na trudność.

Nie wykonujmy zadań za dziecko! Praca domowa została zadana uczniom, nie ich rodzicom. Możemy pokierować, zadać pytania pomocnicze, pokazywać sposoby wykonania ćwiczeń, podtrzymując jednak ducha samodzielności naszego maluszka. Wytłumaczmy polecenia w książkach, porozmawiajmy o tym co trzeba zrobić, a po upewnieniu się, że dziecko wszystko rozumie, wyjdźmy z pokoju. Stwarzajmy możliwość samodzielnej pracy. W przypadku starszych dzieci bądźmy w razie potrzeby obecni, ale nasza pomoc powinna być coraz bardziej ograniczana (jedynie sprawdzanie wykonanych zadań).

Cieszmy się z sukcesów pociechy, doceniajmy włożone wysiłki, a nie tylko rezultaty. Od początku podkreślajmy wagę osobistej pracy. Znakiem rozpoczynającym odrabianie lekcji nie może być nasze nakłanianie. Pamiętajmy, że to, co teraz wypracujemy, zaowocuje w przyszłości.

Pomóżmy dzieciom w organizacji nauki oraz czasu pracy. Lepiej jest odrabiać lekcje po krótkiej przerwie po szkole, na przykład po obiedzie niż wieczorem, gdy pociecha myśli tylko o tym, by móc iść spać. Starszym uczniom przydadzą się wskazówki dotyczące podziału materiału do nauki oraz odpowiednio wcześnie rozpoczętych powtórek. Pokażmy, że szybko podjęte przygotowania niwelują stres. Jeśli dziecko prosi nasz o pomoc, nie biegnijmy z gotowym rozwiązaniem. Czasem łatwiej jest nam podyktować rozwiązanie zadania niż naprowadzać szkraba, zachowując przy tym anielską cierpliwość. Błędem jest też oczekiwanie, że maluch sam sobie poradzi z odrabianiem lekcji. Częste nieudane próby bez jakiejkolwiek pomocy mogą zniechęcić małego człowieka.

Uwaga!

Warto jest wprowadzić system przywilejów i ich odbierania. Łatwiej jest zabrać się za odrabianie lekcji, jeśli są one przepustkę do przyjemności (korzystania z komputera, wyjścia do znajomego). Pamiętajmy jednak, żeby w naszych ustaleniach być konsekwentnym.

Co robisz, by motywować dziecko do samodzielnej nauki? Jakie są rezultaty tych działań?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak rozpoznać uzależnienie dziecka od komputera?
Następny artykułCo robić, gdy dziecko unika ojca?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here