W słuchawkach słyszymy lektora, który prowadzi nas przez całą sesję. Przed naszymi oczami widnieją czerwone diody, w ten sposób widzimy, w jakim rytmie oddychamy (dzięki czujnikom oddechu).

Producenci obiecują, że po zapoznaniu się z dwoma podstawowymi częściami kursu języka metodą SiTA, osoba ją stosująca będzie już w stanie swobodnie mówić w obcym języku. Zakładając maskę z czujnikiem, stajemy się skoncentrowani na własnym oddechu oraz izolujemy się od bodźców zewnętrznych.

Twórcy nauki poprzez system SITA przekonują, że kiedy jesteśmy zrelaksowani obie półkule mózgowe – lewa i prawa – pracują jednocześnie, dlatego też nasze możliwości, jeśli chodzi o opanowanie języka zwiększają się wielokrotnie. Z chwilą założenia urządzenia SiTA, zapamiętujemy więcej informacji w krótszym czasie. Dodatkowo, podczas nauki nowe wiadomości trafiają nie gdzie indziej jak do pamięci długotrwałej.

Rzekomo, ucząc się poprzez korzystanie z metody SiTA jesteśmy w stanie zapamiętać 1200 słów i zwrotów w ciągu 44 godzin nauki.

Koszt tej jakże nietypowej metody to 1200 zł za półroczną ilość materiału. Osoba, która korzysta z systemu nauki SiTA, uczy się języka angielskiego poprzez nagrania.

Choć nauka metodą SiTA dla niektórych może okazać się kontrowersyjna, naukowcy przekonują, żę jest to system skuteczny. Prawdą jest, że wokół metody SiTA narosło wiele niejasności. Po pierwsze wielu ludzi mówi, że nauka poprzez tą metodę to tylko relaks, niewymagający od nas wysiłki.

Uwaga!

Twórcy tej metody prostują te niedomówienia i utrzymują, że relaks to tylko jeden element toku nauki, na który składają się tak naprawdę aż cztery fazy (czytanie, powtarzanie i mówienie), a każda z nich wymaga od nas sporego wysiłku.

Czy znacie tę metodę? Jakie plusy i minusy możecie wymienić? Dajcie znać w komentarzu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here