Facebook od kilku miesięcy robi furorę wśród internautów. Konta na FB posiadają nie tylko osoby prywatne. Gwiazdy, kluby piłkarskie, programy telewizyjne, seriale, stowarzyszenia, fundacje. Każdy kto chce być widocznym i rozpoznawalnym, zakłada konto na Facebooku. Dotyczy to również firm. Internet to magiczny wynalazek. Nie dość że pozwala pokazać się praktycznie za darmo, to jeszcze umożliwia błyskawiczne rozprzestrzenianie się informacji. Z ust do ust, z tablicy jednego, na tablicę drugiego użytkownika Facebooka.

Uwaga!

Obecnie tworzy się już szkolenia dla specjalistów ds. Marketingu, e-marketingu i PR. Dla brand managerów, managerów ds. komunikacji a także właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw. Tematem szkoleń jest dokładne poznanie możliwości jakie daje Facebook. Określenie potencjału wykorzystania możliwości Facebooka dla marki, korzyści zagrożeń jakie niesie, a także zdobycie umiejętności tworzenia strategii dla marki na Facebooku. Wiedza zdobyta na takich szkolenia, pozwoli samodzielnie stworzyć plan promocji na serwisie społecznościowym. Nie oznacza to jednak, ze sami z pomocą naszych specjalistów od reklamy, nie możemy własnymi siłami odkrywać możliwości Facebooka. Na pewno możemy zacząć od wypełnienia formularza dla nowych użytkowników.

Założenie konta jest odpowiedzią na impuls, jaki dają nam sami konsumenci. Firma która myśli o marketingu w szerszym pojęciu, niż tylko schematyczne przekazy reklamowe, powinna się nad tym krokiem poważnie zastanowić. Jak pisałam przy okazji niejednego artykułu na temat marketingu, sama reklama telewizyjna czy stand przed punktem sprzedażowym, w dzisiejszych czasach już nie wystarczy do utrzymania się na rynku. Jednakże reklama i promocja na portalach społecznościowych, wymaga od nas wiedzy, oraz skrupulatnego przygotowania strategii. Łatwo jest naśladować popularne w internecie akcje, nie gwarantuje nam to jednak, że skoro sprawdziły się u konkurencji sprawdzą się u nas. Przygotowując strategię opierajmy się o wiedzę specjalistów. Warto uczyć się na cudzych a nie swoich błędach. Z całą pewnością będzie to dla nas tańsze. W tym celu warto podpatrzeć, co o danym produkcie czy kampanii na portalu społecznościowym, mówią sami internauci i wyciągać wnioski.

Koniecznością jest posiadanie planu, na znacznie dłużej niż tylko jedną kampanie. Po sukcesie jednej, trzeba umieć podtrzymać zaangażowanie pozyskanej społeczności. Tylko tworzenie kampanii pod szyldem marki, a nie samej akcji promocyjnej, pozwoli nam na łatwe wprowadzanie kolejnych akcji reklamowych. Należy również pamiętać, że nie zawsze ilość fanów jest najważniejsza. Sam fakt że internauta kliknął „lubię to” nie , że za chwilę nie będzie lubił czegoś innego. Wychodzenie na przeciw oczekiwaniom konsumenta polega na stałym prowadzeniu dialogu, podtrzymywaniu relacji i wprowadzaniu takich zmian, które klient nam zasugeruje. Pomimo faktu, że Facebook działa stosunkowo niedługo, specjaliści od marketingu przy zastosowaniu wiedzy z psychologi, socjologii, i wielu innych dziedzin nauki, szybko dostosowali się do zapotrzebowania na reklamę w tym obszarze. Będą mogli podpowiedzieć szereg ułatwiających rozwiązań i skutecznych metod . Facebook to narzędzie komunikacji. Popularne, lubiane, wszechobecne. Reklama ewoluuje, z przekonania że należy trafiać do mas, w przeświadczenie że warto rozmawiać z jednostkami. W czasach w których komunikacja z klientem stała się koniecznością, profil na Facebooku może okazać się bezcenny.

Myślicie, że warto promować firmę poprzez Facebooka? Zapraszam do wypowiadania się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułLow key – co to znaczy, jak zrobić, na czym polega ta technika?
Następny artykułJak wprowadzić swoją firmę na giełdę?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here